Pochodzący z Kaliforii Belkin jest obecny na rynku od niemal 35 lat i głównie znany za sprawą akcesoriów do komputerów oraz telefonów (między innymi bezprzewodowych ładowarek, stacji dokujących do notebooków czy etui do smartfonów).
Do portfolio producenta w 2013 roku dołączyła jednak marka Linksys (poprzednio należąca do Cisco), specjalizująca się w urządzeniach sieciowych. Można odnieść wrażenie, że to właśnie tym sektorem najbardziej interesuje się nowy potencjalny właściciel. Do Belkina należy również firma Wemo odpowiadająca za urządzenia dla inteligentnego domu.
Foxconn zamierza zapłacić za przejęcie Belkina 866 mln dolarów w gotówce. Oczywiście transakcja musi zostać najpierw zatwierdzona przez amerykańską komisję ds. inwestycji zagranicznych.
I tak naprawdę do czasu wydania zgody przez tę instytucję sprawa nie jest przesądzona. Warto o tym pamiętać w kontekście kilku ostatnich prób przejęcia amerykańskich firm z sektora technologicznego zablokowanych przez administrację prezydenta Donalda Trumpa.
Czytaj też: Wojny handlowej może nie być. Amerykanie rozmawiają z Chińczykami. Pekin ustępuje
Sposobem na złagodzenie odpowiedzi może być zapowiedź ogromnej inwestycji Foxconn w Wisconsin, gdzie tajwański producent chciałby postawić fabrykę za 10 mld dolarów. To kolejny sposób na dywersyfikację zysków. Ponad połowa pieniędzy Foxconnu stanowi produkcja dla Apple, zatem jeśli Amerykanie zdecydują się zmienić partnera sytuacja Tajwańczyków będzie nie do pozazdroszczenia.
