Łatwy PIT? Tak, ale niech mi go wypełni ktoś inny

Podobno wypełnienie PIT to łatwizna. Tak deklarujemy. Mimo to blisko połowa z nas zleca przygotowanie rocznego zeznania podatkowego rodzinie, znajomym, księgowym. Niespecjalnie lubimy pomoc fiskusa w wypełnieniu PIT. Nie ufamy mu? Tak czy siak ponad połowę PIT-ów fiskus dostanie w tym roku przez internet. Papier w odwrocie.

Z rządowych zapowiedzi likwidacji rozliczeń PIT i zastąpienia podatku od dochodów osobistych podatkiem jednolitym, który wraz ze składkami na ZUS odprowadzać mieliby za pracowników ich pracodawcy, nic nie wyszło. Może i dobrze, bo jak się okazuje bestię w postaci rocznych zeznań podatkowych mamy już nieźle oswojoną. Inna sprawa, że ciągle niespecjalni ją lubimy. A obowiązek wypełnienia i wysłania PIT ciągle duża część z nas zostawia na ostatnią chwilę.

Czekamy z PIT do końca

Z raportu firmy doradczej KPMG, opartego na przeprowadzonym wśród podatników sondażu na temat ich tegorocznych rozliczeń z fiskusem wynika wprawdzie, że największa ich część (47 proc.) rozlicza się w marcu, ale aż 20 proc. zostawia sobie tę „przyjemność” na kwiecień. Czyli na ostatni miesiąc kampanii rozliczeń podatkowych z fiskusem za poprzedni rok.

29 proc. ankietowanych deklaruje, że PIT składa w lutym, a 3 proc., że w styczniu. Kampanie rozliczeń rozpoczynają się niemrawo, bo większość podatników dopiero w lutym otrzymuje od swoich pracodawców informacje o swoich zarobkach oraz odprowadzonych od nich składkach na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne, a także zaliczkach na podatek. Bez tych danych trudno wypełnić PIT.

Co ciekawe, 1 proc. respondentów z badania KPMG deklaruje złożenie PIT „w późniejszym terminie”. Czyli już po zakończeniu kampanii rozliczeń z fiskusem. Można i tak, ale trudno takie podejście polecać.

PIT w miejscu zamieszkania

Jeśli mieszkaniec powiedzmy Warszawy zameldowany na Podlasiu, rozlicza się w stolicy, jego podatek zasila obok budżetu centralnego także budżet samorządu dzielnicy, w której mieszka. Jeśli rozlicza się w swojej rodzinnej miejscowości, w której jest zameldowany, to tam trafiają pieniądze z jego podatku. Samorządy, które w ten sposób tracą pieniądze, od kilku lat w kampaniach informacyjnych namawiają swoich mieszkańców, by rozliczali się na miejscu. Przekonują, że tak jest uczciwiej, bo skoro korzystają z infrastruktury, szkół, przedszkoli w miejscu zamieszkania, to swoim podatkiem powinni wspierać ich utrzymanie i rozbudowę. Wygląda na to, że te akcje samorządów przynoszą efekty, bo liczba osób, które składają PIT w miejscu zamieszkania z roku na rok rośnie.

Z badania przeprowadzonego przez KPMG wynika, że aż 94 proc. osób składa zeznania roczne PIT w miejscu swojego zamieszkania – 83 proc. rozlicza się w miejscu zamieszkania, które jednocześnie jest miejscem zameldowania, a 11 proc. respondentów zadeklarowało, że rozlicza się w miejscu zamieszkania, ale nie jest tam zameldowanych. W miejscu samego zameldowania rozliczy się zaledwie 6 proc. Polaków.

KPMG twierdzi, że świadomość, iż podatek PIT stanowi źródło dochodów samorządów rośnie wraz z poziomem wykształcenia. Zaledwie 40 proc. podatników z podstawowym wykształceniem i 88 proc. osób z wykształceniem wyższym zdaje sobie sprawę, że podatek PIT stanowi źródło dochodów budżetowych JST.

- Jak pokazuje nasze badanie, z roku na rok rośnie liczba podatników, którzy składają swoje zeznanie podatkowe PIT we właściwym dla nich urzędzie skarbowym tj. w urzędzie odpowiednim co do ich miejsca zamieszkania, a nie zameldowania - komentuje Andrzej Marczak, partner i szef zespołu ds. PIT w KPMG w Polsce.

Jego zdaniem na uwagę zasługuje również bardzo duży odsetek osób świadomych, że podatek wykazywany w zeznaniach rocznych PIT stanowi źródło dochodów budżetowych jednostek samorządu terytorialnego, w miejscu w którym dokonują oni rozliczenia. - Niewątpliwie taki wynik jest efektem prowadzonych na szeroką skale kampanii i akcji informacyjnych przez poszczególne miasta, które starają się zachęcić podatników do rozliczania się w miejscu ich zamieszkania, co może przełożyć się na realny wzrost dochodów danej jednostki samorządu terytorialnego - ocenia Andrzej Marczak.

PIT łatwy, ale nich wypełnia ktoś inny

Blisko sześciu na dziesięciu podatników uważa, że roczne rozliczenie z urzędem skarbowym jest bardzo łatwe lub raczej łatwe. Trudności z wypełnieniem zeznania PIT zgłasza jedynie 11 proc. Polaków.
O 5 punktów procentowych w porównaniu z ubiegłoroczną edycją badania wzrosła liczba podatników, którzy samodzielnie wypełniają swój PIT (43 proc. wskazań). Pomimo deklarowanego braku trudności w rozliczeniu PIT, aż 46 proc. osób zleca w całości uzupełnienie deklaracji PIT komuś innemu. Najczęściej jest to ktoś z rodziny, księgowy lub znajoma osoba.

- Wyniki raportu dowodzą, że rozliczenia podatkowe w zakresie PIT postrzegane są przez dużą część podatników jako łatwe lub bardzo łatwe - mówi Grzegorz Grochowina menadżer w zespole ds. PIT w KPMG w Polsce.

Tłumaczy, że wynika to z wielu czynników. Podatnicy dobrze znają zasady rozliczeń, bo wypełniają zeznania roczne od ponad 25 lat. Do tego najczęściej uzyskują dochody
z jednego źródła i nie korzystają z wielu odliczeń, co upraszcza przygotowanie rozliczenia. Ponadto często korzystają z programów komputerowych i składają zeznania przez internet. - To wszystko powoduje, że odczucia dotyczące składania zeznań podatkowych ulegają z roku na rok poprawie - uważa Grzegorz Grochowina.

Internet wypiera papier w podatkach

W 2018 roku liczba osób deklarujących złożenie rocznego zeznania podatkowego za 2017 rok przez internet wzrosła o 6 punktów procentowych w porównaniu do poprzedniego roku i osiągnęła rekordową wartość 56 proc. Rozliczając się przez internet, 6 na 10 osób korzysta z systemu e-deklaracje, który udostępnia podatnikom Ministerstwo Finansów.

Od zeszłego roku podatnicy mogą korzystać z nowego sposobu rozliczenia się przez internet. Na ich wniosek fiskus sporządza dla nich zeznania podatkowe przez urząd skarbowy, które następnie udostępnia na Portalu Podatkowym Ministerstwa Finansów. Wystarczy, że podatnik zaakceptuje takie zeznanie i rozliczenie roczne ma z głowy. Okazuje się jednak, że pomysł ten nie cieszy się zbyt wielkim zainteresowaniem podatników. Badanie KPMG pokazuje, że w  ten sposób z fiskusem rozliczy się jedynie 5 proc. podatników. To pewnie dlatego, że PIT przygotowany przez urząd skarbowy uwzględnia jedynie niektóre (dwie) ulgi podatkowe. Pewnie też podatnicy nie do końca ufają fiskusowi. Obawiają się, że zostaną wezwani do złożenia dodatkowych wyjaśnień albo poddani kontroli. Narzekają też, że wypełnianie wniosku o to by rozliczył ich fiskus jest prawie tak samo pracochłonne jak samodzielne wypełnianie PIT. Wolą więc po prostu wziąć sprawy w swoje ręce i załatwić je po swojemu.

Mało ulg, ale chętnie wykorzystywanych

Z badania KPMG wynika, że w zeznaniu podatkowym PIT za 2017 rok 39 proc. podatników skorzysta z dostępnych ulg podatkowych. To dużo, zważywszy, że katalog ulg jest bardzo ograniczony. Przy okazji jest to też o 2 punkty procentowe więcej w porównaniu z poprzednim rokiem.

Podobnie jak w poprzednich latach, Polacy zdecydowanie najczęściej korzystają z ulgi na dzieci (67 proc. spośród podatników korzystających z ulg).Ulgę prorodzinną statystycznie częściej rozliczają kobiety (72 proc.) niż mężczyźni (59 proc.). Mężczyźni z kolei częściej od kobiet deklarują korzystanie z ulgi na internet (odpowiednio 20 i 7 proc.). 16 proc. podatników odliczyło bądź odliczy w swoim zeznaniu wydatki na cele rehabilitacyjne. Jedynie 5 proc. skorzysta z odliczenia dostępnego w ramach ulgi z tytułu darowizn.

Coraz popularniejszy 1 proc. podatku na rzecz OPP

Z badania KPMG wynika, że w tym roku 82 proc. Polaków przekaże 1 proc. swojego podatku na rzecz organizacji pożytku publicznego. Oznacza to wzrost o 3 punkty procentowe w stosunku do poprzedniego roku.

To deklaracje. W rzeczywistości odsetek osób, które dzielą się swoim podatkiem z OPP jest niższy. Prawdą jest jednak, że z roku na rok rośnie. Tak samo zresztą jak kwota, którą dzięki 1 proc. dostają fundacje i stowarzyszenia.

Chęć przekazywania 1 procenta podatku na rzecz organizacji pożytku publicznego rośnie wraz z uzyskiwanym dochodem podatnika. Co ważne, aż 98 proc. Polaków zdaje sobie sprawę, że przekazywanie 1 proc. podatku na rzecz wybranych OPP nie stanowi dla nich dodatkowego obciążenia podatkowego. Takiej świadomości nie mają najczęściej osoby najmłodsze, do 24. roku życia.

Blisko 7 na 10 respondentów przekazujących swój 1 proc., że dokonuje wyboru organizacji pożytku publicznego w oparciu o sugestię lub prośbę znajomych i rodziny. W dalszej kolejności OPP wybierane są losowo (18 proc. wskazań) lub na podstawie informacji z mediów (14 proc.).

Mało czasu na PIT za 2017 r.

Do końca rozliczeń z fiskusem z podatku od dochodów osobistych zostało już bardzo niewiele czasu. PIT za 2017 r. należy złożyć do 30 kwietnia, do północy. Zeznanie roczne można zanieść do urzędu skarbowego. Można je też wysłać fiskusowi pocztą (listem poleconym) lub przez internet. PIT-y można też wrzucać do specjalnych maszyn (pitomaty), które ma spora część urzędów gminy czy dzielnicy.

Z końcem kwietnia mija też termin na ewentualną dopłatę brakującego podatku za zeszły rok.

Ze złożeniem PIT i dopłatą podatku lepiej nie czekać do ostatnich godzin. To często oznacza kolejki (na poczcie i w urzędzie) i dodatkowe nerwy. Szkoda sobie tym zatruwać początek długiego weekendu majowego.

Więcej o: