Kilka dni temu, na konferencji Google I/O, przeglądarkowy gigant zaprezentował nowego Androida P. Nowy system ma przynieść sporo ciekawych nowości, które bardzo ułatwią pracę ze smartfonem.
Wszystko wygląda świetnie i z pewnością niejeden użytkownik Androida marzy o tym, aby wersja P jak najszybciej znalazła się na jego telefonie. Jej stabilna edycja zostanie wydana za kilka miesięcy, jednak nie mamy co spodziewać się, że szybko trafi do większości smartfonów.
Niestety, na możliwość korzystania z Androida większość ludzi będzie musiała poczekać nawet rok lub nawet dwa. Wszystkie winna jest fragmentacja systemu, na którą Google nie może znaleźć sposobu.
Wystarczy spojrzeć na najnowsze dane dotyczące poszczególnych wersja Androida. Pokazana na jesieni najnowsza stabilna edycja oznaczona numerem 8.1 jak na razie znalazła się zaledwie na... 0,8 proc. telefonów.
Niewiele lepiej radzi sobie Android 8.0, który ma 4,9 proc. Razem Oreo to ledwie 5,7 proc. urządzeń. System powoli zyskuje, ale tempo jest bardzo słabe.
Fragmentacja Androida (maj 2018) fot. screen developer.android.com
Która edycja Androida jest zatem najpopularniejsza? To pochodzący z 2016 roku Nougat (31,1 proc.), a tuż za nim z udziałem równym 25,5 proc. o rok starszy Marshmallow.
Do tego należy dodać udziały niemal archaicznych już systemów Android 5.0 i 5.1 Lollipop (22,4 proc.) i 4.4 KitKat (10,3 proc.). Jeszcze starsze wersje mają już marginalne udziały (łącznie 5 proc.).
Podsumowując okazuje się, że ponad 60 proc. użytkowników korzysta z Androida starszego niż 2 lata (Marshmallow i starsze), a więc oprogramowania przestarzałego. Jednocześnie mniej niż 1 proc. ma najnowszą wersję systemu.
Fragmentacja Androida (maj 2018) fot. screen developer.android.com
Można też wyróżnić dwie główne przyczyny takiego stanu rzeczy:
Można spodziewać się, że Androida P dostaną użytkownicy smartfonów z zainstalowanym Oreo lub właśnie czekający na aktualizację do tej edycji. To zaledwie niewielka część użytkowników. Reszta najprawdopodobniej na obecnie używanym urządzeniu Androida P nie zobaczy.
Nic nie wskazuje też na to, aby sytuacja szybko się zmieniała. Na fragmentację Androida można narzekać od lat, ale poprawy cały czas nie widać. Co roku do najświeższych edycji Androida ma dostęp zaledwie garstka wybrańców.
---