Jak podaje Reuters, Komisja Europejska chce wrócić do problemu różnych ładowarek do smartfonów, bo obecna sytuacja jest jej zdaniem niekorzystna. Na rynku są 3 złącza - stosowane niemal wyłącznie w najtańszych telefonach MicroUSB, uniwersalne USB typu C oraz Lightning, stosowane wyłącznie przez Apple.
UE przypomina, że stosowanie różnych standardów jest niekorzystne dla klientów. Przyczynia się też do produkcji aż 51 tys. ton odpadów elektronicznych rocznie.
KE na razie ma sprawdzić, w jaki sposób przekonać lub zmusić producentów do stosowania jednego standardu. Przeanalizuje też wpływ różnych decyzji na rynek.
Za realizację tego projektu odpowiada Elżbieta Bieńkowska, która w KE pełni obecnie funkcję komisarza ds. Rynku Wewnętrznego i Usług. Bieńkowska ma przed sobą dość trudne zadanie. Unijni politycy już wielokrotnie przekonali się jak trudno negocjuje się z Apple, a to firma z Cupertino w dużej mierze odpowiada za obecny chaos na rynku.
UE już raz próbowała doprowadzić do unifikacji ładowarek. Unijni urzędnicy przekonali w 2009 roku kilkunastu czołowych producentów smartfonów do stosowania jednego standardu. Wcześniej na rynku mieliśmy wielki bałagan, bo każdy producent forsował własne rozwiązanie.
Dobrowolny dokument podpisało 14 producentów, m.in. Huawei, Samsung, Apple i Nokia. Sukces był jednak jedynie częściowy, bo z zobowiązania wywiązali się wszyscy producenci (stawiając na MicroUSB), poza jednym - Apple. Amerykanie stworzyli w zamian nowy autorski standard Lightning, zastępując dawne złącze.
Taki stan rzeczy utrzymuje się do dziś. Z tą różnicą, że zamiast MicroUSB stosowane jest najczęściej złącze USB C. I o ile to pierwsze faktycznie było gorsze od Lightning, o tyle nie można powiedzieć tego o stosowanym w nowych smartfonach USB C.
Apple lightning fot. photo4howi / flickr / CC BY-NC-ND 2.0
Sporym problemem pozostaje niechęć Apple do standardu USB we własnych smartfonach. Już niejednokrotnie mówiło się, że USB C pojawi się w jednym z następnych iPhone'ów. Tym bardziej, że ten standard pojawił się już w MacBookach.
Niestety dziś trudno uwierzyć, by Apple dobrowolnie zrezygnowało ze złącza Lightning. Unifikacja ładowarek nigdy nie leżała w interesie Apple, bo amerykański producent zarabia również na sprzedaży kilkunastu różnych przejściówek.
---