Huawei Mate 20 lite już oficjalnie. Czy ten smartfon będzie hitem średniej półki? [PIERWSZE WRAŻENIA]

Poprzedni model z serii Mate lite okazał się hitem nad Wisłą. Teraz Huawei pochwalił się następną generacją smartfona ze średniej półki. Czy nowy model spełnia pokładane w nim oczekiwania? Oto nasze pierwsze wrażenia.

Smartfony Huawei z dopiskiem "Lite" cieszą się ogromną popularnością nad Wisłą. Nic dziwnego, świetnej jakości urządzenia oferowane w rozsądnej cenie. Pokazany w zeszłym roku model Mate 10 lite był najlepiej sprzedającym się smartfonem w Polsce.

Czy firmie Huawei uda się powtórzyć sukces kolejną generacją tego smartfona? Dzięki uprzejmości producenta miałem okazję przyjrzeć się modelowi Mate 20 lite jeszcze przed oficjalną premierą smartfona.

Wygląd i jakość wykonania

Huawei Mate 20 liteHuawei Mate 20 lite fot. Bartłomiej Pawlak / Next.Gazeta.pl

Huawei zgodnie z obecną modą powiększył znacznie wyświetlacz i w Mate 20 lite postawił na panel IPS o przekątnej 6,3 cala (Full HD+). Warto jednak zaznaczyć, że zmniejszył też okalające go ramki, dzięki czemu smartfon wciąż nie przeraża rozmiarem i świetnie leży w dłoni. Jest też bardzo cienki - jego grubość to 7,6 mm.

Wymiarami i wyglądem z przodu smartfon mocno przypomina pokazanego wcześniej Honora Play. Po raz pierwszy w tej serii smartfonów pojawiło się więc średnich rozmiarów wycięcie przy górnej krawędzi ekranu. Na szczęście dla przeciwników notcha, można go oczywiście "wyłączyć" zostawiając powiadomienia.

Huawei Mate 20 liteHuawei Mate 20 lite fot. Bartłomiej Pawlak / Next.Gazeta.pl

Z tyłu Huawei postanowił porzucić obecny w Mate 10 lite metal i wykończył obudowę taflą szkła. Na pleckach znajdziemy też umieszczone centralnie wystające obiektywy dwóch aparatów fotograficznych. Są one odseparowane, co wygląda nieco dziwnie, ale mocno nawiązuje do znacznie droższego Huawei’a Mate 10.

Wydajność

W Mate 20 lite Huawei zastosował zupełnie nowy, autorski procesor – Kirin 710, który zapewni znaczny skok wydajności względem poprzednika. W ciągu kliku chwil, które miałem okazję spędzić ze smartfonem bardzo płynnie wykonywał on wszelkie polecenia.

Wyniki z AnTuTu na poziomie 130-140 tys. punktów również sugerują, że w nowym modelu nie zabraknie mocy. Podobnie będzie zapewne w większości gier. Tym bardziej, że Huawei zastosował tu pokazaną w Honorze Play technologię GPU Turbo. Ma ona podnosić wydajność układu graficznego w wybranych grach o nawet 60 proc.

Huawei Mate 20 liteHuawei Mate 20 lite fot. Bartłomiej Pawlak / Next.Gazeta.pl

Pamięci RAM jest z kolei standardowo 4 GB, a miejsca na dane 64 GB. Warto jednak wspomnieć, że producent zastosował hybrydowy Dual SIM, dzięki czemu w slocie na jedną z kart można umieścić MicroSD o pojemności do 256 GB.

Na dolnej ściance znalazł się port USB typu C i tradycyjne gniazdo słuchawkowe, które powinno ucieszyć wielu użytkowników przywiązanych do słuchawek przewodowych. Co bardzo ważne – pojawiło się także NFC, którego w zeszłorocznej edycji średniaka zabrakło.

Pod obudową schowano za to bardzo pojemną baterię 3750 mAh, która - jak podejrzewam - powinna wystarczyć nawet na 1,5-2 dni średnio aktywnej pracy. Jest też wsparcie dla szybkiego ładowania.

Huawei Mate 20 liteHuawei Mate 20 lite fot. Bartłomiej Pawlak / Next.Gazeta.pl

Możliwości fotograficzne

Huawei Mate 20 lite wyposażono w aż 4 aparaty. Z tyłu obudowy znalazły się dwie matryce o rozdzielczości 20 i 2 Mpix. W niesławnym wycięciu umieszczono kolejne dwie - główną 24 Mpix i wspomagającą uzyskanie efektu bokeh składającą się z 2 Mpix.

Huawei chwali się, że Mate 20 lite będzie rewelacyjnym smartfonem do zdjęć oraz selfie. Również za sprawą sztucznej inteligencji, która działa zarówno przy zdjęciach wykonywanych przednimi, jak i tylnymi aparatami. AI ma wykrywać odpowiednio 8 lub aż 22 sceny i dobierać odpowiednie do nich parametry fotograficzne.

Huawei Mate 20 liteHuawei Mate 20 lite fot. Bartłomiej Pawlak / Next.Gazeta.pl

Podczas kilkudziesięciu minut tuż po prezentacji nie miałem możliwości sprawdzenia jakości zdjęć i działania AI w praktyce. Na to przyjdzie czas w pełnej recenzji smartfona. Warto odnotować jednak, że efekt zapewniany przez sztuczną inteligencję będzie można wyłączyć również już po zrobieniu zdjęcia.

Cena i dostępność

Huawei Mate 20 lite będzie można zamawiać w polskich sklepach od dziś w cenie 1 599 zł. Do 9 września potrwa przedsprzedaż smartfona, w której jest on oferowany w zestawie z wagą Smart Scale. Do wybory są trzy wersje kolorystyczne - czarna, niebieska i złota.

Huawei Mate 20 liteHuawei Mate 20 lite fot. Bartłomiej Pawlak / Next.Gazeta.pl

Telefon został rozsądnie wyceniony i najprawdopodobniej będzie też oferowany w bardzo korzystnych ofertach u operatorów komórkowych.

Wszystko wskazuje na to, że kolejny smartfon Huawei z dopiskiem "Lite" znów zagarnie spory kawałek rynku smartfonów ze średniej półki cenowej. O ile tylko poradzi sobie z oferowanym w podobnej cenie Honorem 10, który również jest bardzo mocną propozycją na średniej półce.

---

Morawski: "Teraz rozwijamy się w tempie 5 proc., ale to jest nie do utrzymania. Choćby dlatego, że w Polsce zabraknie pracowników"

Więcej o: