Nadchodzący flagowiec Huawei zadebiutuje już za 3 tygodnie. To jeden z najbardziej wyczekiwanych smartfonów tego roku, nie dziwi więc, że niedługo przed premierą wiemy już na jego temat niemal wszystko.
Teraz, za sprawą niemieckiego serwisu WinFuture dostaliśmy potwierdzenie, jak smartfon będzie wyglądać. Portal zdobył bowiem oficjalne grafiki prasowe Mate'a 20 Pro.
Smartfon ma dostać ekran wykonany w technologii OLED o przekątnej ok. 6,3 cala o wyższej niż u poprzedników rozdzielczości 3120 x 1440 pikseli.
Wcześniej pojawiły się przecieki mówiące, że wyświetlacz będzie miał aż 6,9 cala, jednak wydaje się to mało prawdopodobne. Zazwyczaj nieomylny informator Steve Hemmerstoffer (OnLeaks) twierdzi, że panel będzie miał przekątną 6,25 cala.
Niestety w tym roku Huawei zerwie z tradycją i po raz pierwszy w serii Mate zdecyduje się na wycięcie w ekranie. Ma w nim zostać umieszczony system odblokowywania ekranu twarzą, stąd też pokaźne rozmiary notcha. Pod wyświetlaczem zostanie też niewielki pasek niewykorzystanej przestrzeni.
Z tyłu obudowy najbardziej w oczy rzuca się duży moduł aparatu, składający się z trzech obiektywów Leica i lampy błyskowej ułożonych na kształt kwadratu.
Na razie nie jest pewne na jaki wariant zdecyduj się Huawei, ale możemy spodziewać się układu 40 + 20 + 8 Mpix z przysłonami od f/1,8 do f/2,4 i ogniskowymi od 16 do 80 milimetrów. Aparat może więc trochę przypominać w działaniu ten z Huawei'a P20 Pro.
Tak będzie wyglądał Huawei Mate 20 Pro fot. WinFuture
Czytaj też: Odwiedziliśmy siedzibę firmy Leica. To tu powstają aparaty, którymi na co dzień robisz zdjęcia
Poza tym warto zauważyć, że na tylnej części obudowy zabrakło czytnika linii papilarnych, co może potwierdzać plotki o umieszczeniu go pod ekranem.
Huawei ma już w tym doświadczenie, bo takie czytnik pojawił się w modelu Mate RS Porsche Design. Z drugiej strony nie jest wykluczone (choć mało prawdopodobne), że Huawei śladem Apple zupełnie zrezygnuje ze - zdaniem wielu użytkowników - najwygodniejszego dziś sposobu odblokowywania smartfonu.
Podczas targów IFA 2018 dostaliśmy też potwierdzenie, że Huawei Mate 20 i Mate 20 Pro będą pierwszymi smartfonami z nowym, najmocniejszym dziś procesorem od Huawei - Kirinem 980.
Układ ten ma być aż o 20 proc. wydajniejszy od poprzednika przy jednoczesnym zmniejszeniu poboru energii z akumulatora o 40 proc. Będzie też wydajniejszy od najmocniejszego układu od Qualcomm - Snapdragona 845. Dodatkowo, otworzy też sporo możliwości w dziedzinie fotografii mobilnej.
Procesor Huawei HiSilicon Kirin - zdjęcie ilustracyjne fot. Bartłomiej Pawlak, Berlin / Next.Gazeta.pl
Czytaj też: Huawei prezentuje nowy układ do smartfonów - Kirin 980. To najszybszy procesor mobilny na świecie
WinFuture donosi też, że Huawei Mate 20 Pro będzie pierwszym smartfonem spoza luksusowej serii Porsche Design, który zaoferuje wsparcie dla ładowania bezprzewodowego.
Według informacji niemieckiego serwisu, możemy spodziewać się czterech wariantów kolorystycznych - czarnego, niebieskiego, Twilight i ciemnozielonego. Mozliwe jednak, że ten ostatni nie pojawi się w Europie.
Na potwierdzenie wszystkich tych informacji będziemy musieli jeszcze troch poczekać. Huawei Mate 20 Pro zadebiutuje bowiem 16 października w Londynie. Wraz z nim możemy spodziewać się tańszej wersji Mate 20 (bez dopisku) i być może jednego urządzenia z serii Porsche Design.
---