Startup z Monachium przeprowadził właśnie testy Lilium Jet, latającego pojazdu, który ma dać początek sieci podniebnych taksówek. 4 maja napędzana 36 silnikami elektrycznymi maszyna zaliczyła udany start i lądowanie. Firma Lilium ma ambicje stworzyć sieć miejskiej mobilności lotniczej.
W niecałe dwa lata udało się nam zaprojektować, zbudować i z powodzeniem polecieć samolotem, który posłuży nam za wzór przy masowej produkcji
- powiedział Daniel Wiegand, współzałożyciel i dyrektor generalny Lilium. I dodał:
Lilium Jet jest piękny, byliśmy zachwyceni, patrząc, jak po raz pierwszy wzbija się w niebo. Dzięki doskonałej równowadze zasięgu i prędkości, nasz samolot ma szansę pozytywnie wpłynąć na sposób, w jaki ludzie na całym świecie żyją i podróżują
Firma chce docelowo wyposażyć Lilium Jet w pięć miejsc siedzących, które zapewnią większą ekonomię lotu pojazdem.
Maksymalny zasięg Lilium Jet to 300 km, a 2000-konny napęd pozwala rozwijać maszynie maksymalną prędkość 300 km/h.
Dziewiczy lot to zawsze chwila prawdy w biznesie. Lilium Jet działał dokładnie tak jak oczekiwaliśmy i dobrze reagował na nasze dane wejściowe. Teraz będziemy kontynuować testy z coraz bardziej skomplikowanymi manewrami
- zapowiedział Leandro Bigarella, szef działu testów.
Lilium chce przetestować możliwości pojazdu, by zdobyć potrzebną certyfikację. Ta ma być zgodna ze standardami bezpieczeństwa dla dużych samolotów komercyjnych. Maszyna została też zaprezentowana przedstawicielom niemieckiego rządu.
Firma planuje wprowadzić latające taksówki Lilium Jet w 2025 r. Zapowiedziała jednak, że na niektórych rynkach może zacząć działać nawet wcześniej.