Prezes firmy Nvidia twierdzi, że wszystkie karty powinny być produkowane tak, by można było korzystać z ray tracingu. Według Jen-Hsun Huanga metoda wstecznego śledzenia promieni będzie się rozwijała coraz szybciej, więc inwestowanie w karty gorszego typu nie jest dobrym pomysłem.
Ray tracing, zwany też technologią śledzenia promieni, to rozwiązanie polegające na generowaniu fotorealistycznych obrazów i scen trójwymiarowych. Technologia ta opiera się na analizowaniu promieni światła, które trafiają bezpośrednio do obserwatora. Dzięki temu wirtualne obrazy są jeszcze bardziej realistyczne niż przy wykorzystaniu starszych technik. Metoda ta wymaga jednak dużej mocy obliczeniowej, dlatego dotychczas dostępna była jedynie dla dużych firm, głównie związanych z branżą filmową. Obecnie jednak coraz więcej komputerów jest w stanie generować obrazy tą metodą.
Na ten moment niemal pewne jest, że jeśli zamierzasz kupić kartę graficzną, to będzie ona służyła przez dwa, trzy, cztery lata i nieposiadanie ray tracingu jest po prostu szaleństwem
- stwierdził prezes koncernu Nvidia, cytowany przez serwis gry-online.pl
Nvidia wprowadziła już karty z serii RTX i dedykowane rdzenie do śledzenia promieni. Nowe karty będą przydatne zwłaszcza w przypadku grafiki komputerowej, która zgodnie z zapowiedziami producenta ma dawać "kinową jakość w czasie rzeczywistym".