Komputer Mac Pro od Apple wreszcie trafi do sprzedaży. Kosztuje fortunę, ale to nie ma znaczenia
Nowy Mac Pro, czyli następca niesławnego "kosza na śmieci", został zapowiedziany przez Apple w czasie czerwcowej konferencji WWDC 2019. Tim Cook zapewniał wówczas, że potężny sprzęt trafi do sklepów jesienią. Szef Apple słowa dotrzymał. Firma z Cupertino poinformowała właśnie swoich klientów że sprzedaż urządzenia rozpocznie się 10 grudnia, a 10 grudnia to wciąż jesień.
Potężna specyfikacja. Potężna cena
Mac Pro ma być prawdziwym kolosem. Sercem urządzenia jest potężny 28-rdzeniowy procesor Intel Xeon o taktowaniu 2,5 GHz (4,4 Ghz w trybie Turbo Boost). Dostępne będą też oczywiście "słabsze" wersje z 8, 12, 16 oraz 24 rdzeniami. Nowy Mac Pro jest w stanie obsłużyć nawet 12 kości pamięci RAM o pojemności 128 GB każda, co daje łącznie 1,5 TB pamięci operacyjnej.
Nie zabraknie mocnego układu graficznego. Klienci będą mogli wybrać spośród trzech modeli kart - Radeon Pro 580X, Radeon Pro Vega II oraz Radeon Pro Vega II Duo. Apple zadbał również o odpowiedni system chłodzenia. Nadmiar ciepła rozprowadzany jest przez cooler i wysysany z obudowy przez systemem wentylatorów. Maksymalny porób mocy Maka Pro to 1,4 kW.
Nowy Mac Pro będzie nie tylko najpotężniejszym, ale i najdroższym komputerem w historii Apple. Za najtańszą konfigurację (8-rdzeniowy procesor i 32 GB RAM) zapłacimy 6000 dolarów, czyli ponad 23 tysiące zł. Ceny droższych wersji poznamy 10 grudnia. Spodziewałbym się jednak, że cena urządzenia z 28-rdzeniowym procesorem Intela i 1,5 TB RAM przekroczy 50 0000 złotych.
Monitor Pro Display XDR z podstawką za 1000 dolarów
Wraz z nowym Makiem Pro w sprzedaży pojawi się też Pro Display XDR, czyli 32-calowy monitor LCD Retina 6K z maksymalną jasnością na poziomie 1000 nitów oraz kontrastem 1000000:1. Apple chwali się oczywiście, że to najlepszy monitor w historii firmy i wszystko na to wskazuje.
Pro Display XDR, podobnie jak Mac Pro, również będzie kosztować małą fortunę. Za urządzenie zapłacimy 5000 dolarów, czyli ponad 19 tysięcy zł. W pudełku nie znajdziemy dedykowanej podstawki. Musimy ją kupić oddzielnie, a kosztuje... 1000 dolarów, czyli ponad 3800 złotych.
Zanim rzucisz kamieniem...
Możemy oczywiście pomstować na Apple i pisać o "horrendalnych cenach nowych urządzeń". W tym miejscu warto jednak zaznaczyć, że Mac Pro oraz Pro Display XDR to sprzęty dedykowane profesjonalistom. To nie komputery do pracy biurowej, ale stacje robocze. Tego typu urządzenia wykorzystywane są m.in. w studiach filmowych, muzycznych czy pracowniach architektonicznych.
Dla potencjalnych nabywców tych urządzeń, ich cena jest drugorzędnym czynnikiem. Tu liczy się przede wszystkim wydajność, kultura pracy oraz bezawaryjność. Pod tym względem komputery i oprogramowanie Apple już od lat są niedoścignionym w branży wzorem.
Z drugiej strony, za stacje robocze Della czy HP o podobne konfiguracji zapłacimy dużo mniejsze pieniądze. Wtedy "skazani" jesteśmy jednak na pracę na Windowsie. OS Microsoftu w ostatnich latach stał się znacznie przyjaźniejszy użytkownikom profesjonalnym, ale niektóry nadal nie wyobrażają sobie produkowania muzyki czy projektowania 3D w tym środowisku systemowym
-
Brexit. Mastercard zwiększy Brytyjczykom o co najmniej 400 proc. opłaty za transakcję kartą
-
Brexit. Za zakupy w Wielkiej Brytanii zapłacił kilkadziesiąt procent więcej. "Doliczamy cło i VAT"
-
Norweski dziennikarz w dwie godziny kupił w Polsce fałszywy wynik testu na COVID-19. Nie kosztował wiele
-
Zmiany w bonie turystycznym. Prezydent podpisał ustawę. Co się zmienia?
-
Kosztowne porządki w Białym Domu. Pół miliona dol. na sprzątanie. "Nie widzieliśmy czegoś takiego"
- Niedawno obchodziła 300. urodziny, dziś Caffe Florian jest na skraju bankructwa. Przez COVID-19
- Niemcy. W Ulm stanęły kapsuły dla bezdomnych jak z gry Cyberpunk 2077. Mają m.in. panele słoneczne
- Wyszukiwarka Google na smartfony z Androidem i iOS ze sporymi zmianami. Ma być bardziej czytelna
- Niestachów. Ośrodek narciarski wystawiony na sprzedaż. "Nie jesteśmy w stanie przetrwać do kolejnego sezonu"
- Ziemia straciła 28 bilionów ton lodu. Trend zgodny z "najgorszym scenariuszem" klimatologów