W lipcu ubiegłego roku w aplikacji Tinder uruchomiono funkcję Traveller Alert, o czym pisaliśmy w Next.gazeta.pl. System powiadamiania został skierowany do osób LGBT. Chodziło o zwiększenie ich bezpieczeństwa w czasie podróży do krajów, w których zwiazki osób tej samej płci są karane.
Wbrew informacjom, która obiegła media (w tym także nasz portal), Polski nie ma na liście krajów, przed podróżami do których Tinder ostrzega społeczność LGBT (Polska nie należy przecież do grona państw, w których związki obu płci są karane). Jak informuje serwis sprawdzam.afp.com, zajmujący się weryfikacją wiadomości w mediach, potwierdziła to przedstawicielka agencji PR Jin.de, reprezentującej Tindera.
Co więcej, Tinder nie podaje szczegółowej listy państw, w których pojawia się takie powiadomienie. Aplikacja korzysta z danych zamieszczonych na mapie Międzynarodowego Stowarzyszenie Lesbijek i Gejów (ILGA-Europe Rainbow Map). Na tej mapie Polska jest oznaczona jako państwo w którym występuje ochrona zatrudniania przed dyskryminacją ze względu na orientację seksualną. Państwa, w których związki homoseksualne są karane, to np. Arabia Saudyjska, Iran czy Etiopia.
Ranking ILGA Europe bada poziom równouprawniania osób LGBTI mieszkających w Europie. W przygotowaniu opracowania brane są pod uwagę:
Przez ostatnie trzy lata Polska znajdowała się na przedostatnim miejscu w rankingu, spośród państw UE. W tym roku przypadło nam ostatnie miejsce z wynikiem 16%. Gorzej w Europie zostały ocenione Turcja, Rosja, Białoruś, San Marino, Monako, Armenia i Azerbejdżan.