Jeszcze dobrze nie przyzwyczailiśmy się do standardu 5G, tymczasem południowokoreański gigant zapowiada już uruchomienie kolejnego hiperłącza - sieci 6G.
"Rozpoczęliśmy już badania i rozwój technologii 6G, bazując na doświadczeniach i umiejętnościach, które zebraliśmy podczas prac nad wieloma generacjami technologii komunikacyjnych, w tym 5G" - powiedział szef pracującego nad projektem centrum badawczego koncernu Czoj Sung Hiun, cytowany w opublikowanym we wtorek raporcie pt. "Następne hiperłącze dla wszystkich.
Samsung zakłada, że nowy standard przesyłu danych będzie gotowy w 2028 r. Dwa lata później miałaby być możliwa masowa komercjalizacja sieci 6G.
Jak przewiduje gigant technologiczny z Korei Południowej, technologia 6G umożliwi przesył danych z prędkością 1000 Gb/s - 50 razy szybciej niż w standardzie 5G i przyczyni się do rozpowszechnienia zaawansowanych usług. Wśród nich autorzy raportu wymieniają "prawdziwie wciągającą" rzeczywistość rozszerzoną.
Tymczasem obecnie w związku z uruchomieniem sieci 5G narosło wiele teorii spiskowych dotyczących negatywnego wpływu na zdrowie tego standardu przesyłu danych. Rosnąca dezinformacja w niektórych miejscach doprowadziła nawet do realnych aktów wandalizmu. Maszty 5G były niszczone nie tylko za granicą, lecz także w Polsce. Wiceminister cyfryzacji Wanda Buk wyjaśniała na łamach naszego portalu, że są to szkodliwe i fałszywe teorie. Na potwierdzenie jej słów można przywołać badania, które przeprowadzili Australijczycy. Były one prowadzone w odległości półtora metra od stacji, czyli znacznie bliżej niż odległość, w której będzie przebywać zdecydowana większość osób znajdujących się w zasięgu sieci nowej generacji. Czas pomiaru wynosił sześć minut, a monitorowano częstotliwości z zakresu od 400 MHz do 6 GHz.
Wyniki pokazały, że promieniowanie emitowanie przez 5G nie przekracza nawet 1-proc. dopuszczalnych norm. Oznacza to, że technologia ta nie może nas skrzywdzić. Warto zaznaczyć, że Australia dopuszcza nieco mniejsze promieniowanie, niż Unia Europejska. Wyniki różniły się w zależności od miejsca, w którym były mierzone ze względu na większe lub mniejsze obciążenie sieci. Promieniowanie 5G osiągnęło 0,737 proc. normy w centrum biznesowym w Sydney, podczsa gdy w innych miejscach nie przekroczyło nawet 0,001 proc. normy.