Rewolucji nie ma, ale detale robią swoje. FIFA 21 to solidna gra bez fajerwerków [RECENZJA]

Ubiegłoroczna FIFA 20 spotkała się ze sporą krytyką ze strony graczy. EA Sports wyszło im naprzeciw i naprawiło część problemów, dzięki czemu FIFA 21 jest znacznie bardziej solidną produkcją od swojej poprzedniczki. O rewolucji możemy jednak zapomnieć.

Na pierwszy rzut oka można odnieść wrażenie, że FIFA 21 od swojej poprzedniki różni się jedynie aktualnymi składami. Menu gry pozostało praktycznie niezmienione, powrócił ubiegłoroczny tryb VOLTA, a w warstwie audiowizualnej również nie widać większych zmian. Na szczęście to tylko pozory, co zauważymy niemal natychmiast, gdy tylko wybiegniemy na wirtualne boisko.

embed

Lepsza gra w obronie, choć napastnicy otrzymali nową broń

Zacznijmy od defensywy. EA popracowało nad AI obrońców, którzy lepiej ustawiają się na boisku podczas akcji przeciwnika i - jakby to powiedział Tomasz Hajto - antycypują grę. Wreszcie mam poczucie, że sam decyduję o grze w obronie, a bramki dla przeciwników są efektem moich błędów, a nie losowego algorytmu, który "kazał" mojemu zawodnikowi minąć się z piłką.

Podania prostopadłe nie są już niemal stuprocentową gwarancją sytuacji sam na sam. Przy tego typu rozegraniach napastnicy i skrzydłowi zdecydowanie częściej są łapani na ofsajdzie. Z drugiej strony wydaje mi się, że EA nieco zlitowało się nad nami w kwestii dośrodkowań i rzutów rożnych. W poprzedniej odsłonie były praktycznie bezużyteczne. Teraz nieco częściej padają z nich gole.

Wślizgi są teraz znacznie bardziej skuteczne. Jeśli nauczymy się z nich korzystać, zyskamy dużą przewagę nad naszym rywalem. Pojawił się też nowy system kolizji. Fizyczne starcia są bardziej naturalne i realistyczne. Najlepsi napastnicy - mimo ataku rywala - czasami potrafią utrzymać się na nogach. Obrońcy są natomiast ich zmorą - walczą bark w bark, pociągają za koszulki itd.

embed

Jeśli chodzi o grę w ataku, to największą nowością jest Agile Dribbling. Przytrzymanie przycisku R1 podczas biegu pozwala nam na efektowny i precyzyjny drybling z piłką przy nodze. To bardzo skuteczny sposób na oszukanie obrońcy. Niestety obawiam się, że podczas rozgrywek w sieci będzie on przez graczy nadużywany, tak jak ma to miejsce w przypadku kilku popularnych trików.

Kolejna nowość to Creative Runs. Podczas akcji ofensywnych system ten pozwala nam kierować zawodnikiem bez piłki. Możemy "wypuścić go w uliczkę", uwolnić od pilnującego go obrońcy lub w inny sposób zmylić zawodników rywala. W praktyce działa to naprawdę dobrze. Momentami zbyt dobrze. I znów kij ma dwa końce, bo to kolejny system, który może stać się zmorą trybu online.

Lepszy tryb kariery...

Jeśli chodzi o tryby rozgrywki, to bodaj największe (a na pewno najciekawsze zmiany) zawitały do kariery. Pojawiły się nowe systemy aktywnego treningu i rozwoju piłkarzy, które nieco bardziej zbliżył FIFĘ do popularnej serii Football Manager. 

Każdego dnia na trening możemy oddelegować do 15 zawodników. Piłkarze ćwiczą w mniejszych grupach, szlifując wybrane zagarnia. Do dyspozycji mamy kalendarz, który pozwala planować zajęcia na cały tydzień. Możemy też dać wybranemu piłkarzowi wolne, aby zregenerował siły.

embed

Młody i perspektywiczny piłkarz nie jest już skazany na to, aby grać na "wylosowanej" przez AI pozycji. Jeśli w zespole brakuje nam skrzydłowych, to nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy zmienili domyślną pozycję jednemu z bocznych obrońców.

W tym miejscu warto wspomnieć o nowej statystyce, na którą powinniśmy zwrócić uwagę przed wypuszczeniem piłkarza na boisko. Mowa o Match Sharpness, czyli skupieniu meczowym. Im wyższy ten współczynnik, tym większa szansa, że nasz gracz "udźwignie trudne spotkanie".

embed

Kolejna nowość to interaktywna symulacja. Podczas symulacji spotkania możemy w dowolnym momencie wkroczyć na boisko i wziąć sprawy w swoje ręce. Co więcej, gdy stwierdzimy, że wszystko jest już pod kontrolą, możemy ponownie opuścić wirtualną murawę.

Sam ekran symulacji również uległ zmianom. Mamy dostęp do większej liczby statystyk. Cały czas obserwujemy też przebieg spotkania "z lotu ptaka." EA zastosowała tu patent znany z serii FM - zamiast zawodników widzimy poruszające się po boisku "kulki".

Pewnych drobnych zmian doczekały się transfery. Problemem pozostaje to, że są one wciąż  zbyt łatwe. Sprowadzenie gwiazdy do przeciętnego klubu to w FIFIE 21 bułka z masłem. W pierwszym sezonie sprowadziłem do Lyonu Marco Asensio, czyli piłkarza który w Football Managerze na ligę francuską spojrzałby z politowaniem. No chyba, że PSG zaproponowałoby mu bajoński kontrakt.

Poruszanie się po trybie kariery to niestety wciąż droga przez mękę. Kolejne ekrany wczytują się wieki, a gra zasypuje nas wyskakującymi oknami. Dlaczego za każdym razem, gdy opuszczam menu "Skład", jestem pytany, czy chcę zapisać zmiany?

embed

...i nudna Volta

Volta to tryb ulicznej piłki, który do serii FIFA trafił w ubiegłym roku. W Volta Football rywalizują ze sobą zespoły składające się z 3, 4 lub 5 zawodników. Na ulicznych boiskach naszą główną bronią są nieszablonowe zagrania, żonglerka i triki, a rozgrywka jest szybka, dynamiczna, a przy tym satysfakcjonująca. Jeśli "klasyczna" FIFA was frustruje, to Volta może okazać się remedium.

W FIFIE 21 Volta doczekała się jedynie kosmetycznych zmian. Pojawiły się nowe tryby rozgrywki i boiska, możemy też lepiej spersonalizować naszego zawodnika. Kompletnym nieporozumieniem okazał się natomiast tryb fabularny, czyli "Debiut". Nie dość, że kampania trwa od 3 godziny, to na domiar złego przeplatana jest do bólu nudnymi przerywnikami fabularnymi. 

embed

Już w ubiegłym roku narzekałem na to, że EA poszło na łatwiznę, a tryb fabularny wykonano "na odczepkę". Teraz jest jeszcze gorzej. Szkoda, bo "Elektronicy" udowodnili, że potrafią opowiadać ciekawe piłkarskie historie. Wciąż z nutką nostalgii wspominam "Drogę do sławy", czyli piłkarskie przygody młodego Aleksa Huntera, którego karierę śledziliśmy w FIFIE 17, 18 oraz 19.

embed

Koniec taryfy ulgowej

FIFA 21 to oczywiście multum innych trybów i atrakcji. Są "rozgrywki kanapowe", FIFA Ultimate Team (nie znam się, więc się nie wypowiadam), Wirtualne Kluby (z nowościami, ale dla mnie wciąż niezbyt. grywalne) Sezony i Sezon Współpracy on-line.

Siłą gry EA Sports pozostają licencje. W FIFIE 21 znajdziemy Ligę, La Lige, Bundesligę, Premier League czy też Ligue 1, a rozgrywkom towarzyszy realistyczna oprawa - z charakterystycznymi motywami muzycznymi i przyśpiewkami kibiców włącznie. EA straciła jednak kilka piłkarskich marek. Już w ubiegłym roku z gry zniknął Juventus Turyn, a teraz dołączyła do niego AS Roma.

embed

FIFA 21 nie wprowadza do serii wyczekiwanego powiewu świeżości, ale broni się usprawnieniami w rozgrywce, przyzwoitą oprawą audiowizualną, kilkoma fajnymi nowościami w poszczególnych trybach i wspomnianymi licencjami.  W tym roku - gdy wciąż czekamy na konsole nowej generacji jestem w stanie dać "Elektronikom" taryfę ulgową. Szczególnie, że gracze, którzy kupią FIFĘ 21 w wersji na PS4 i XONE, będą mogli zagrać w nią na PS5 i Xbox Series X - bez dodatkowych opłat.

Za rok taryfy ulgowej jednak nie będzie. Nadchodzi nowa generacja konsol. Potrzebujemy także nowej generacji FIFY - na nowym silniku. Bez wymówek i półśrodków. Do dzieła EA!

Ocena: 8/10

Egzemplarz gry do recenzji dostarczył jej dystrybutor.

Więcej o: