Google robi, co może, aby pomóc w walce z koronawirusem. Objawia się to również nowymi funkcjami w aplikacji Mapy. W kwietniu np. firma umożliwiła znalezienie restauracji oferujących dostawę posiłków, a we wrześniu dodała nakładkę ukazującą zachorowalność na koronawirusa w różnych państwach i regionach na świecie.
Mapy Google pokażą "zajętość" sklepów
Mapy Google już od dłuższego czasu pokazują m.in. natężenie ruchu w różnych częściach miasta lub szacowaną "popularność" konkretnych miejsc w danych porach dnia. Teraz firma postanowiła nieco rozszerzyć funkcję dodając możliwość sprawdzania na żywo poziomu ruchu w różnych lokalizacjach. I to niezależnie od tego czy mówimy o pomieszczeniach zamkniętych (jak np. sklep, apteka, stacja benzynowa) czy otwartych (np. park, plaża).
Każdy będzie miał teraz możliwość sprawdzenia natłoku klientów w danym momencie np. w supermarkecie. Jak tłumaczy Google, powinno to pomóc w oszacowaniu jeszcze przed przyjazdem, czy w danej lokalizacji jest wystarczająco dużo miejsca, aby zachować dystans społeczny, czy jednak lepszym pomysłem jest odłożenie przyjazdu na później.
Funkcja powinna pojawić się w najbliższym czasie. Aby z niej skorzystać, wystarczy zbliżyć widok mapy do konkretnych punktów - np. sklepu lub restauracji. Te bardziej zatłoczone zostaną oznaczone czerwonym kółkiem wraz z komentarzem (np. "bardziej zapełniony niż zazwyczaj" lub "zapełniony w stu procentach"). Odpowiednia adnotacja pojawi się również przy wyznaczaniu trasy do konkretnej lokalizacji.
Zdaniem Google coraz więcej osób w ostatnich miesiącach korzystało w Map Google, aby dowiedzieć się więcej na temat ruchu w danych miejscach. Wprowadzenie nowej funkcji powinno pozwolić na lepsze oszacowanie ruchu w lokalizacji docelowej oraz dostarczyć dokładniejszych danych na temat większej ich liczby.
