IAA Mobility, czyli wysyp komputerów na kołach. Te zmiany sprawią, że auta zaczną za nas "myśleć"

Bartłomiej Pawlak
Targi IAA Mobility w Monachium, choć skupiają się głównie na motoryzacji, były pełne nowych technologii. Pokazały też, w jakim kierunku zmierza cała branża. Przede wszystkim ma być elektrycznie i autonomicznie.
Zobacz wideo Osoby wycinające filtry DPF w swoich samochodach, często nie myślą, że w ten sposób trują przede wszystkim siebie i swoich bliskich

Odbywające się co dwa lata we Frankfurcie motoryzacyjne targi IAA Mobility w tym roku przeniesiono do Monachium. Zostały one zorganizowane w innej niż zwykle formule i na nowych, pandemicznych zasadach. I choć wydarzenie nie ma takiego rozmachu, jak wcześniejsze imprezy tego typu, w Monachium producenci pokazali, jak będzie wyglądała najbliższa przyszłość motoryzacji. A sporo do powiedzenia miały też firmy technologiczne.

Nowe samochody to "superkomputery" na kołach

Wchodząc na jedną z kilku hal udostępnionych uczestnikom IAA Mobility trudno nie odnieść wrażenia, że producenci o tradycyjnych, spalinowych samochodach chcą jak najszybciej zapomnieć. Na targach absolutnie dominowały pojazdy zasilane prądem. Samochody takie pojawiły się u każdego liczącego się koncernu motoryzacyjnego. Niektóre firmy (szczególnie te chińskie) z przywożenia spalinówek do Monachium zrezygnowały w ogóle, pokazując jedynie samochody na prąd.

Najnowszy elektryczny Mercedes Klasy SNajnowszy elektryczny Mercedes Klasy S fot. Bartłomiej Pawlak, Monachium

Świetnie widoczny był jednak jeszcze jeden, szczególnie istotny trend. Samochody zostały po brzegi upakowane nowymi rozwiązaniami technologicznymi, dzięki którym mamy jeździć wygodniej, bezpieczniej i bardziej efektywnie. A pod hasłami tymi kryje się przede wszystkim sprawienie, że auta będą "myśleć" za nas, czyli jeździć zupełnie samodzielnie, bez udziału żywego kierowcy. To z kolei oznacza, że do branży moto jeszcze bardziej wchodzą przedsiębiorstwa technologiczne.

I tak na przykład Qualcomm (amerykański gigant dostarczający m.in. procesory do wielu smartfonów) ogłosił nawiązanie współpracy z Google i Grupą Renault. Synergia firm tech i koncernu motoryzacyjnego nie jest przypadkowa. Qualcomm dostarczy Renault chipy, dzięki którym nowa generacja pojazdów francuskiej firmy będzie wyposażona w system Android Automotive. To oznacza, że samochodów pozwoli na skorzystanie z Map Google, Asystenta czy ściągnięcie dodatkowych aplikacji z Google Play.

Autonomiczny autobus na drodzeAutonomiczny autobus na drodze fot. Bartłomiej Pawlak, Monachium

Jeden z konkurentów Qualcomma, czyli Intel, również zamierza mocniej zaznaczyć swoją obecność w samochodach. Na targach w Monachium amerykański gigant ogłosił, że zainwestuje 80 mld euro w budowę nowych fabryk w Europie, które dostarczą wciąż brakujące chipy producentom aut. Wraz z firmą Sixt Intel chce też w przyszłym roku wystartować z testami usługi robotaxi, czyli taksówkami, które będą woziły pasażerów po Monachium bez udziału kierowcy.

W świecie tech wielkie nowości szykuje Huawei

Najbardziej wyróżniającą się firmą technologiczną, która przyjechała na IAA Mobility, okazał się jednak Huawei. Chińskie przedsiębiorstwo znane przede wszystkim z produkcji smartfonów, laptopów i elektroniki użytkowej zaprezentowało rozwiązanie Autonomous Driving Solution (ADS), które umożliwi autonomiczną jazdę.

Elementy składowe systemu Autonomous Driving Solution (ADS) opracowanego przez HuaweiElementy składowe systemu Autonomous Driving Solution (ADS) opracowanego przez Huawei fot. Bartłomiej Pawlak, Monachium

To pakiet składający się z połączonej ze sobą sieci urządzeń i oprogramowania, który sprawi, że tradycyjne auto będzie mogło poruszać się bez kierowcy. Przy czym - to warto zaznaczyć - ADS nie będzie mógł kupić Kowalski do posiadanego już prywatnego auta. Huawei rozwiązanie kieruje do producentów samochodów.

I chodzi tu o firmy, które nie chcą samodzielnie prowadzić prac nad opracowaniem autorskiego systemu autonomicznej jazdy, ale wolą kupić gotowe już rozwiązanie. Składa się na nie silnik elektryczny o mocy 120 kW (ok. 163 KM), szereg różnego typu kamer, czujników i radarów rozmieszczonych dookoła pojazdu oraz moduły, które odpowiadają za zbieranie, analizowanie i przesyłanie dalej informacji oraz oczywiście za stałą łączność z siecią. Wszystko po to, abyśmy w przyszłości mogli dojechać samochodem do pracy bez dotykania kierownicy. Jak zdradził Huawei, pierwsze przedsiębiorstwa motoryzacyjne (na razie z Chin) już zainteresowały się rozwiązaniem.

Elementy składowe systemu Autonomous Driving Solution (ADS) opracowanego przez HuaweiElementy składowe systemu Autonomous Driving Solution (ADS) opracowanego przez Huawei fot. Bartłomiej Pawlak, Monachium

Dotykowe ekrany i rozszerzona rzeczywistość

Na stanowisku Huawei nie zabrakło jednak nowości, która może przydać się za kółkiem prawdziwemu (ludzkiemu) kierowcy. W tym znalazło się rozwiązanie, które ma wykorzystać rozszerzoną rzeczywistość podczas jazdy.

Chodzi o wyświetlacz 10-L AR-HUD. To urządzenie, które dzięki połączeniu projektora i systemu luster kieruje obraz na przednią szybę auta zmieniając go w "półprzeźroczysty ekran" o maksymalnej przekątnej 70 cali. A na nim wyświetlane mają być wskazówki wspomagające kierowcę podczas prowadzenia auta.

Wyświetlacz 10-L AR-HUD od HuaweiWyświetlacz 10-L AR-HUD od Huawei fot. Bartłomiej Pawlak, Monachium

I tak na ekranie zobaczymy m.in. odległość do poprzedzającego pojazdu, różne alerty i komunikaty (np. ostrzeżenia pogodowe czy dotyczące stanu auta), wskazówki z nawigacji samochodowej itp. Wszystko oczywiście po to, aby kierowca nie musiał odrywać wzroku od drogi szukając podobnych informacji na tradycyjnym ekranie na desce rozdzielczej.

Urządzenie ma być montowane w różnego typu samochodach osobowych, a system analizuje twarz kierowcy, aby skierować obraz wprost do jego oczu. W praktyce faktycznie byłem w stanie dostrzec obraz "nałożony" na przednią szybę stojąc na wprost (czyli z miejsca kierowcy). Patrząc pod kątem (z miejsca pasażera) nie widziałem żadnych informacji wyświetlanych kierowcy.

Huawei HarmonyOS na ekranie samochoduHuawei HarmonyOS na ekranie samochodu fot. Bartłomiej Pawlak, Monachium

Poza tym, Huawei będzie dostarczał do komputerów pokładowych aut swoje oprogramowanie pod postacią HarmonyOS. To ten sam system operacyjny, który instalowany jest obecnie m.in. w smartfonach czy zegarkach producenta. Takie rozwiązanie ma zintegrować samochód z innymi urządzeniami w ramach jednego ekosystemu, co pozwoli np. na łatwe sterowanie inteligentnym domem z poziomu ekranu w samochodzie.

Demonstracyjny ekran z zainstalowanym HarmonyOS na stoisku w Monachium przypomina zwyczajny tablet Huawei, który można nabyć w sklepach. Na pokładzie są więc m.in. mapy, aplikacje muzyczne i wideo, gry czy sklep AppGallery, który pozwala na pobranie większej liczby programów.

Więcej o: