Faktura wystawiona została pod koniec października 2019 r. przez firmę obsługującą hotel i restaurację w Wałbrzychu. Nabywcą "usług gastronomicznych" było Prawo i Sprawiedliwość. Na fakturze znajdowała się kwota 4320 zł brutto.
Niektórzy użytkownicy mediów społecznościowych, w tym politycy opozycji, zwracali uwagę na kwotę faktury i stawiali pytania, czy została ona pokryta z pieniędzy podatników.
"<<Kolacja Dworczyka>> za 4300 zł.- "Kolacja", o której tak chętnie rozpisują się przedstawiciele opozycji. Spotkanie - wyborców, aktywistów i działaczy - zaangażowanych ludzi subregionu. Zorganizowane z dobrowolnych, okręgowych składek. Ośmiorniczek nie było" - skomentował w sobotę po południu na Twitterze poseł PiS i były wicemarszałek województwa dolnośląskiego Marcin Gwóźdź.
Umieścił jednocześnie na Twitterze zdjęcia ze spotkania, na których widać dziesiątki działaczy.
Jak podkreślił Gwóźdź, "składki komitetów wpłacane są na konto PiS, a wydatki są regulowane na podstawie dokumentów księgowych".
"Po czym wszystkie faktury trafiają do sprawozdania finansowego partii, które następnie zatwierdza PKW. Naprawdę trudno zarzucić brak przejrzystości" - zaznaczył w mediach społecznościowych wicerzecznik PiS Radosław Fogiel.