Internetowi oszuści stale szukają nowych sposobów na przejęcie komputera lub pieniędzy mniej uważnych internautów, a ich ulubioną metodą jest phishing (podszywanie się pod budzące zaufanie osoby lub organizacje). W ostatnich tygodniach ostrzegaliśmy m.in. przed przestępcami podszywającymi się pod polskie banki, znane koncerny paliwowo-energetyczne czy urząd skarbowy. Przestępcy w swoich oszustwach w sieci - podobnie jak w realnym świecie - podszywają się również pod funkcjonariuszy policji.
O akcji oszustów poinformowało Biuro do Walki z Cyberprzestępczością Komendy Głównej Policji. Funkcjonariusze tłumaczą, że do internautów trafiają rozsyłane drogą mailową fałszywe wiadomości, w których przestępcy informują o rzekomej konieczności złożenia wyjaśnień drogą mailową.
W swoich wiadomościach próbują przekonać potencjalną ofiarę, że jest ona "objęta postępowaniami prawnymi" dotyczącymi m.in. pornografii dziecięcej, pedofilii czy ekshibicjonizmu. Aby uwiarygodnić oszustwo, wykorzystują m.in. logotypy polskiej policji, Interpolu, godło Polski oraz nazwiska komendantów głównego i stołecznego policji.
Oszuści zachęcają internautów do kontaktu na podany adres mailowy, dając im kilkadziesiąt godzin na wytłumaczenie się z rzekomych przestępstw lub - jak sami piszą - "wyrażenie swoich opinii" oraz "spisanie powodów". Straszą, że w przeciwnym razie prześlą szczegóły na temat "spraw" oraz "akta" ofiary odpowiednim służbom czy nawet mediom.
Fałszywe wiadomości e-mail. Oszuści podszywają się pod policję fot. policja.pl (https://policja.pl/pol/aktualnosci/214738,UWAGA-Oszusci-chwyca-sie-kazdego-sposobu-by-sie-uwiarygodnic-Ostrzez-znajomych.html)
Na szczęście wiadomości rozsyłane przez oszustów są przygotowane niedbale i już na pierwszy rzut oka powinny wydawać się podejrzane. Nie brakuje w nich też błędów (chociażby w nazwisku Komendanta Stołecznego Policji), wiele zdań wydaje się przetłumaczonych w internetowym translatorze, a ich treść nie przypomina oficjalnych dokumentów.
Jak podaje policja, ewentualny kontakt z przestępcami może zakończyć się próbą wykradnięcia danych osobowych lub zainfekowania komputera złośliwym oprogramowaniem, co może doprowadzić do całkowitego zablokowania komputera (oprogramowaniem typu ransomware). W takiej sytuacji przestępcy żądają okupu za odblokowanie dostępu do sprzętu.