Dziennikarz Meduzy Władisław Gorin napisał, że w związku z wojną w Ukrainie rosyjski sektor technologii informatycznych został niemal całkowicie zniszczony. Dziennikarz zwrócił uwagę na wyjazd z Rosji tysięcy informatyków i wycofanie się z rosyjskiego rynku zachodnich firm informatycznych.
"Sam widzę samoloty, którymi od dwóch miesięcy odlatują informatycy. Według oceny Rosyjskiego Stowarzyszenia Komunikacji Elektronicznej wyjechało od 70 do 100 tysięcy osób" - tłumaczył Władisław Gorin.
Portal Meduza obliczył, że w związku z cenzurą wojskową w Rosji zablokowano ponad 3 tysiące serwisów i stron internetowych. We wszystkich przypadkach chodziło o ograniczenie Rosjanom dostępu do innych, niż kremlowskie źródła informacji.
Więcej informacji ze świata przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Pod koniec lutego, dwa dni po rosyjskim ataku na Ukrainę, Roskomnadzor wydał przepisy, które zabraniają opisywania agresji putinowskich wojsk jako "inwazji". Władze Rosji określają trwającą napaść jako "operację specjalną". Jedyne dopuszczone do publikacji w Rosji informacje na temat wojny w Ukrainie to te pochodzące z oficjalnych komunikatów rosyjskiego ministerstwa obrony. Karą za niedostosowanie się do rozporządzenia jest blokada.
Wiele stacji telewizyjnych i radiowych nie podporządkowało się zakazom rosyjskiej cenzury. Zablokowane przez to zostały m.in. telewizja Nastojaszczeje Wriemia (Current Time TV), rosyjska wersja Crimea.Realities, strona "The New Times", portal Tajga.info, a także ukraińskie media takie jak Interfax. Sześć dni po rozpoczęciu wojny w Ukrainie rosyjski prokurator generalny nakazał także "ograniczyć" dostęp do kanału Dożdż i radia Echo Moskwy.
Na początku marca ministerstwo spraw zagranicznych oskarżyło Facebooka, Google, Twittera i inne zagraniczne platformy o "podżeganie do wojny". W związku z tym na terenie Rosji ograniczono dostęp do mediów społecznościowych takich jak Facebook i Twitter.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina