Rodzina produktów Surface konsekwentnie rozrasta się już od lat. Jednym z jej najmłodszych członków jest ultrakompaktowy notebook Surface Laptop Go, który zadebiutował w 2020 roku. Po dwóch latach Microsoft wraca z jego następcą.
Jakie zmiany i nowości przynosi Surface Laptop Go 2? Postanowiłem to sprawdzić.
Pod względem designu Surface Laptop Go 2 jest wręcz łudząco podobny do swojego poprzednika. Nie czynię jednak z tego wielkiego zarzutu. Ten sprzęt wygląda po prostu dobrze. Jest lekki, smukły, a jego ekran charakteryzuje się wąskimi ramkami. Szkoda tylko, że ta dolna jest znacznie grubsza od pozostałych, co mocno zaburza proporcje.
Jeśli chodzi o jakość wykonania, to górny panel urządzenia, podobnie jak w przypadku modelu Surface Laptop Go, został wykonany z aluminium. Z kolei podstawa - i tu nowość - to połączenie aluminium, kompozytowej żywicy poliwęglanowej z włóknem szklanym. Wpływa to pozytywnie nie tylko na trwałość, ale i na wagę urządzenia - jego masa wynosi zaledwie 1127 gramów.
Z żywicy poliwęglanowej i włókna szklanego wykonano też klawiaturę laptopa. I tu pojawia się pierwszy zgrzyt. Z niezrozumiałych dla mnie powodów klawisze nie są podświetlane. Wydawało mi się, że w 2022 r. podświetlenie klawiatury to rynkowy standard. W tym względzie Microsoft mocno rozczarował.
Ciekawym rozwiązaniem konstruktorskim jest umieszczenie głośników i otworów wentylacyjnych tuż pod zawiasem urządzenia. Bez wątpienia wpływa to pozytywnie na wygląd, ale rodzi też oczywiste przeszkody - wentylatory trudno będzie nam wyczyścić.
A jeśli o chłodzeniu mowa, to pracuje ono nieco ciszej niż w przypadku poprzedniego modelu, ale nadal potrafi dać się we znaki i to nawet wtedy, gdy nasz Surface nie jest zbyt mocno obciążony wymagającymi zadaniami.
Surface Laptop Go 2 został wyposażony w jeden port USB-C (niestety bez Thunderbolt 4) oraz jedno złącze USB-A. Do tego dochodzi również wyjście słuchawkowe 3,5 mm i złącze ładowania Surface Connect. Dodatkowo laptop możemy też ładować przez USB-C.
Nowy laptop Microsoftu dysponuje 12,5-calowym wyświetlaczem dotykowym PixelSense o proporcjach 3:2 i rozdzielczości 1536 x 1024 pikseli, co przekłada się na współczynnik PPI na poziomie 148 - jest więc dobrze, ale nie rewelacyjnie. Dla porównania w Surface Go 3 współczynnik PPI wynosił 220.
Co mogę napisać o jakości obrazu? Jak to zwykle bywa w przypadku urządzeń Surface, jest ona klasą samą dla siebie. Ekran oferuje wysoką jasność (>330 nitów) i przyzwoity kontrast oraz bardzo dobre odzwierciedlenie kolorów. Gorzej wypada czerń, ale tylko w porównaniu z matrycami OLED.
Minimalna jasność wynosi z kolei zaledwie 2 nity, dzięki czemu Surface dobrze sprawdzi się podczas pracy w warunkach nocnych. To znaczy sprawdziłby się... gdyby dysponował podświetlaną klawiaturą. Tak wspominam o tym fakcie po raz drugi, ale wciąż nie mogę zrozumieć decyzji Microsoftu.
Zastosowany ekran oferuje pokrycie palety barw sRGB na poziomie 98 proc. w Przypadku AdobeRGB jest to z kolei 74 proc, a w przypadku DCI-P3 - 78 proc. Jest więc nieźle, ale z pewnością nie na tyle dobrze, żeby polecić ten sprzęt osobie, która zajmuje się profesjonalnie edycją zdjęć.
Od lat konsekwentnie krytykuje Microsoft za to, że do najtańszych urządzeń z rodziny Surface upycha beznadziejne procesory Intel Pentium Gold. Takowy pojawił się np. w najtańszym wariancie Surface Go 3. Na szczęście w przypadku Surface Laptop Go 2 firma z Redmond takiego błędu nie popełniła.
Wszystkie warianty urządzenia dysponują układem Intel Core i5-1135G7. To wydajny niskonapięciowy procesor, który być może nie nadaje się do zaawansowanej edycji wideo oraz grania w najnowsze gry, ale w codziennej pracy biurowej sprawdzi się lepiej niż dobrze.
W benchmarku Cinebench R23 testowany układ zdobył 3112 pkt. w teście wielu rdzeni (Multi Core), a także 1058 pkt. w teście jednego rdzenia (Single Core).
W przypadku procesora Microsoft uniknął więc wpadki, ale w kwestii pamięci RAM tak różowo nie jest. Najtańszy z modeli dysponuje zaledwie 4 GB RAM, a Windows 11 i 4 GB pamięci RAM to w zasadzie gwarantowane problemy z wydajnością. Na szczęście jest też wersja z 8GB i w zasadzie tylko nią warto się zainteresować.
Surface Laptop Go 2 został wyposażony w dysk SSD nVME o pojemności 128 GB lub 256 GB. Jeśli chodzi o zastosowany układ graficzny, to jest to standardowy Intel Iris Xe - na laptopie uruchomimy więc Football Managera i starsze strategie, ale o Cyberpunku 2077 raczej zapomnijmy.
Surface Laptop Go 2 dysponuje klawiaturą, o której mogę pisać jedynie w samych superlatywach (poza tym, że nie jest podświetlana - obiecuję, że wspominam o tym po raz ostatni). Pisze się na niej bardzo wygodnie, a klawisze oferują niemal idealny skok na poziomie 1,3 mm. Złego słowa nie napiszę też o gładziku TouchPad Precision. Działa on bardzo dobrze, choć nie jest to jeszcze poziom MacBooka.
Jeśli chodzi o biometrię, to pod klawiszem zasilania umieszczono czytnik linii papilarnych. Zabrakło natomiast funkcji odblokowywania urządzenia poprzez skan twarzy (brak czujnika podczerwieni w kamerce). To kolejny niezrozumiały kompromis ze strony Microsoftu. Zresztą, wbudowana kamerka 720p ogólnie szału nie robi, a jakość obrazu podczas wideorozmów jest co najwyżej przeciętna.
Cieszy natomiast fakt, że Microsoft popracował nad audio. Głośniki Omnisonic grają głośno, a przy tym całkiem czysto. Ich dodatkowym atutem jest obsługa technologii Dolby Audio Premium.
Microsoft chwali się, że Surface Laptop Go 2 wytrzyma na jednym ładowaniu nawet 13,5 godzin. Jak to zwykle bywa w takich sytuacjach, jest to obietnica nieco na wyrost. Podczas testów laptop potrafił pracować przez maksymalnie 9-10 godzin, co i tak jest bardzo przyzwoitym wynikiem.
Surface Laptop Go 2 nie wynosi żadnych rewolucyjnych zmian do świata urządzeń Surface. To solidny i wydajny laptop ze znakomitym ekranem PixelSense, świetną klawiaturą i całkiem przyzwoitą baterią, który świetnie sprawdzi się w pracy biurowej oraz jako towarzysz podróży.
Szkoda tylko, że Microsoft zdecydował się na kilka kompromisów, jak brak podświetlenia klawiszy, czy co najwyżej przeciętna kamerka. No i jest jeszcze to nieszczęsne 4 GB pamięci RAM w najtańszym modelu urządzenia.
Cena również szału nie robi, choć jest nieco bardziej atrakcyjna niż w przypadku kilku innych urządzeń Microsoftu. Za wariant 8 GB RAM/128 GB zapłacimy 3 599 zł, z kolei wariant 8GB RAM/256 GB został wyceniony na 4 099 zł. O cenie modelu z 4 GB RAM pisać nie będę, bo nie ma o czym.