Trudno nie zgodzić się z tym, że Huawei potrafi robić smartwatche. Chiński producent od lat przyzwyczaja nas do tego, że inteligentne zegarki mogą być nie tylko wygodne i zaawansowane technologicznie, ale również niezwykle eleganckie i wykonane z użyciem materiałów najwyższej klasy.
I przyznaję, że takie podejście bardzo mi odpowiada. Cenię sobie smartwatche, które wyglądem na pierwszy rzut oka nie różnią się od klasycznych czasomierzy. A modele takie jak Huawei Watch GT 2, Watch 3 Elite lub GT 3 Pro są tego świetnym przykładem i nadają się nie tylko na siłownię, ale i do garnituru.
Teraz na mój nadgarstek trafił jednak zegarek zdecydowanie różniący się od wszystkich, które do tej pory miałem okazję testować. Model Watch D kryje w sobie dwie funkcje, których nie znajdziemy w zdecydowanej większości zegarków na rynku - możliwość pomiaru ciśnienia krwi i wykonania badania EKG z poziomu nadgarstka (o nich jednak za chwilę).
Huawei Watch D fot. BP
Pierwsze co wyróżnia Watcha D na tle zegarków, z których korzystam na co dzień to (niemal) prostokątna koperta. Huawei nie silił się na upodabnianie tego modelu do klasycznych czasomierzy i korzystanie z materiałów, takich jak tytan lub szafirowe szkło chroniące ekran. Koperta wykonana jest z czarnego aluminium i ma dość znaczne rozmiary (51 x 38 mm), ale nie jest przesadnie gruba (13,6 mm). Jest też dość lekka (waży 40,9 grama). Do nadgarstka kopertę przytwierdza nienaturalnie szeroki pasek (30 mm), który wykonano z kolei z gumy (fluoroelastomeru), a od spodu wyłożono przyjemnym w dotyku materiałem.
Huawei Watch D wyglądem może nie zachwyca, ale ma dobrej jakości ekran AMOLED o przekątnej 1,64 cala (rozdzielczość 456 x 280 pix), z którego przyjemnie się korzysta. Codzienne noszenie Watcha D nie nastręcza problemów i bez trudu wytrzymywałem od rana do wieczora z zegarkiem na nadgarstku. Model ten nie jest idealnym rozwiązaniem pod mankiet koszuli (o ile w ogóle się pod nim zmieści), ale z mniej formalnym ubiorem sprawdza się bardzo dobrze.
Interfejs Watcha D do bólu przypomina to, co znamy z większości innych zegarków Huawei. Ich posiadacze nie będą zatem musieli zmieniać nawyków. Sterowanie smartwatchem tradycyjnie odbywa się przy pomocy ekranu dotykowego i dwóch bocznych przycisków, a menu jest czytelne i intuicyjne. Całość działa dość płynnie (z czym w przeszłości Huawei miewał problemy).
Tradycyjnie mamy do wyboru wiele trybów zdrowotnych (na czele z pomiarem ciśnienia i EKG, o których za chwilę) i sportowych (jest oczywiście GPS). Nie zabrakło klasycznych funkcji, takich jak pulsometr, pomiar saturacji krwi, temperatury skóry, miernik stresu, prognoza pogody czy fazy Księżyca. Nie jest jednak idealnie. Brakuje bowiem kilku dość przydatnych na co dzień elementów i funkcji - barometru i wysokościomierza, Wi-Fi, głośnika do odbierania połączeń oraz możliwości płacenia smartwatchem.
Huawei Watch D fot. BP
Minusem jest też wspomniana szerokość gumowego paska, pod którym skóra ręki czasem się poci. Z tego powodu co jakiś czas musiałem zdejmowałem zegarek na kilka chwil i w ogóle nie zakładałem go na czas snu. Wykonany z materiału chłonącego wodę spód paska sprawia też, że korzystanie z urządzenia po pobycie na basenie lub siłowni jest co najmniej niekomfortowe.
O pomiarze ciśnienia krwi i możliwości wykonania badania EKG celowo nie wspomniałem wcześniej, bo to dwie funkcje, które są zdecydowanym wyróżnikiem Watcha D (choć sam pomiar EKG był już wcześniej obecny w modelu Watch GT 3 Pro). Huawei zaprojektował ten model zegarka z myślą o nich, dlatego postanowiłem poświęcić im osobny akapit.
To właśnie ze względu na pomiar ciśnienia krwi pojawił się taki, a nie inny pasek, który psuje trochę komfort korzystania ze smartwatcha. W jego wnętrzu (a precyzyjniej ujmując pomiędzy gumowym paskiem a fragmentem materiałowym) ukryto poduszkę powietrzną, która - za sprawą miniaturowej pompki w zegarku - odpowiada za nacisk na nadgarstek podczas pomiaru ciśnienia. Odczucie jest bardzo podobne do tego, którego doświadczamy podczas badania dedykowanym urządzeniem na ramieniu.
W zestawie z zegarkiem dostajemy paski w dwóch rozmiarach (M i L) oraz miarkę pozwalającą zmierzyć obwód nadgarstka. Bardzo istotne jest bowiem, aby odpowiednio dobrać pasek i wyregulować jego długość. Sam pomiar ciśnienia trwa kilkadziesiąt sekund i nie wymaga prawie żadnego przygotowania (poza przyjęciem pozycji siedzącej i umieszczeniem nadgarstka na wysokości serca). Wszystkie instrukcje wyświetlane są na bieżąco na ekranie.
Huawei Watch D fot. BP
Huawei chwali się, że funkcja pomiaru ciśnienia w Watchu D ma certyfikat urządzenia medycznego i jest bardzo dokładna. Mogą potwierdzić, że wyniki pomiarów wykonywanych jeden po drugim są bardzo powtarzalne, a wskazania Watcha D niemal pokrywają się ze wskazaniami ciśnieniomierza naramiennego, który miałem pod ręką.
Drugim atutem Watcha D jest funkcja pomiaru EKG. Aby z niej skorzystać, wystarczy przyłożyć palec do dolnego przycisku zegarka i nie ruszać się przez pół minuty. Urządzenie podobno jest w stanie wykryć problemy takie, jak migotanie przedsionków, co powinno być sygnałem, aby udać się do lekarza na specjalistyczne badania. U mnie szczęśliwie wszystkie wyniki mieściły się w normie.
Skrócone wyniki wszystkich pomiarów widzimy już z poziomu ekranu zegarka, ale zdecydowanie więcej możliwości daje aplikacja Zdrowie na smartfony, z którą łączą się wszystkie zegarki chińskiego producenta. Tam tradycyjnie znajdziemy mnóstwo faktów i statystyk na temat ruchu, snu, tętna, natleniania czy ciśnienia krwi itp.
Ciśnienie krwi i EKG - wyniki Huawei Watch D fot. BP
Nie zabrakło oczywiście wyników pomiarów EKG, które są przy okazji przedstawione w graficznej, przyjemnej dla oka formie. Przy okazji warto wspomnieć, że zegarek pozwala na wykonywanie pomiarów ciśnienia krwi i EKG w trybie gościa, a wyniki tych pomiarów nie są zapisywane (i nie "psują" naszych statystyk).
Huawei Watch D pokazał się z bardzo dobrej strony i trudno jest mi znaleźć jakieś większe wady. Z rzeczy wcześniej nieporuszanych pochwalić mogę baterię, która - pomimo bardzo aktywnego użytkowania i częstych pomiarów ciśnienia - wystarczała na jakiś tydzień pracy. Szkoda, że zabrakło kilku mniej istotnych funkcji (sam najbardziej cierpiałem z powodu braku możliwości odbierania połączeń z poziomu zegarka), z których niektórzy często korzystają.
Oczywiście obecność tej najważniejszej, czyli pomiaru ciśnienia krwi okupiona jest przerośniętym, trochę niekomfortowym paskiem, a Watch D nie wygląda tak dobrze, jak np. Watch GT 3 Pro, ale inne jest też przeznaczenie tego zegarka. Tu największy nacisk postawiono nie na wygląd, ale na obecność funkcji medycznych.
Huawei Watch D fot. BP
Huawei deklaruje jednak, że nie dedykuje urządzenia głównie osobom mających problemy kardiologiczne, ale wszystkim użytkownikom, którzy chcą zadbać o swoje zdrowie, regularnie je kontrolując. Chiński producent opierając - opierając się o badania, które sam zlecił - mówi, że aż 11 milionów Polek i Polaków żyje z nadciśnieniem tętniczym, a kolejne 7 milionów z wysokim ciśnieniem. A mało kto regularnie się bada. I Watch D ma pomóc to zmienić.
Niestety za możliwość wykonywania tych pomiarów w dowolnym miejscu i czasie trzeba słono zapłacić. Huawei wycenił Watcha D na aż 1799 zł, co - moim zdaniem - jest ceną trochę przesadzoną. 100 zł taniej można kupić Watcha GT 3 Pro, który ma większe możliwości i świetnie wygląda, a za 2199 zł ten sam model sprzedawany jest już w zestawie z tytanową bransoletą. Żaden inny smartwatch Huawei nie zmierzy jednak ciśnienia krwi, a to jest właśnie główną kartą przetargową w przypadku testowanego przeze mnie Watcha D.