Samsung zaprezentował w środę swoje nowe smartfony z flagowej serii Galaxy S - Galaxy S23, S23+ i S23 Ultra. Teraz poznaliśmy polskie ceny urządzeń i niestety są one wyższe niż rok temu.
Ceny nowych urządzeń zaczynają się od 4599 zł w przypadku najtańszego Galaxy S23. Wersja z większym ekranem (Galaxy S23+) kosztuje już 5799 zł, a najpotężniejszy z flagowców (Galaxy S23 Ultra) został wyceniony na 6799 zł. Mowa oczywiście o najtańszych wersjach pamięciowych każdego z modeli.
Ceny wszystkich pokazanych właśnie smartfonów prezentują się następująco:
Zdecydowanie nie jest tanio, a nowe urządzenia Koreańczyków z pewnością nie są sprzętem, na który może pozwolić sobie każdy. Zwłaszcza że ich ceny wzrosły względem zeszłorocznych poprzedników. Podwyżki nie są może tak duże, jak w przypadku iPhone'ów 14, które Apple zaprezentowało we wrześniu, ale na pewno będą odczuwalne.
W przypadku Samsunga Galaxy S23 i S23+ ceny wzrosły dokładnie o 600 zł. Najtańsza odmiana Galaxy S23 kosztuje dziś 4599 zł, a za zeszłorocznego Galaxy S22 trzeba było zapłacić 3999 zł. Taki sam wzrost ceny wystąpił w wersji z pamięcią 8/256 GB oraz modelu Galaxy S23+ (również 8/256 GB). Przy okazji warto zauważyć, że Samsung zrezygnował z najtańszej opcji pamięciowej 8/128 GB.
W przypadku Galaxy S23 Ultra podwyżka cen jest nieco niższa. Najtańsza obecnie wersja (8/256 GB) kosztuje 6799 zł, a analogiczna odmiana poprzednika była wyceniona w momencie premiery na 6399 zł (różnica 400 zł). Większa różnica (600 zł) występuje w przypadku wersji 12/512 GB. Niestety w swoich flagowcach z dopiskiem Ultra Samsung również zrezygnował z najtańszej wersji 8/128 GB.
Tak prezentowały się polskie ceny zeszłorocznych modeli Galaxy S22, S22+ i S22 Ultra:
Ciekawie prezentuje się też zestawienie cen nowych smartfonów Samsunga z przeciętnymi zarobkami Polaków. Jak wynika z wyliczeń porównywarki komorkomat.pl, na zakup podstawowej odmiany Galaxy S23 trzeba przeznaczyć 86,3 proc. średniego wynagrodzenia w Polsce (wg danych GUS). Podwyżki nie są więc bardzo odczuwalne, bo w zeszłym roku na Galaxy S22 trzeba było przeznaczyć 83,8 proc. miesięcznej pensji (sam smartfon podrożał o 15 proc.).
Znacznie gorzej sytuacja wygląda w przypadku zaprezentowanych we wrześniu iPhone'ów 14 (które w Polsce podrożały aż o 23,8 proc.). Na zakup najtańszej wersji smartfona od Apple przeciętny Polak musiał przeznaczyć (w momencie premiery) aż 106,3 proc. wynagrodzenia. To pierwszy raz od czasu pojawienia się modelu iPhone 8 w 2017 roku, gdy cena podstawowej wersji iPhone'a przekroczyła poziom średniej pensji.