Perfidne oszustwo "na pracownika banku". 49-latka sama przekazała oszczędności złodziejom

Lubelska policja poinformowała o kolejnym perfidnym oszustwie "na pracownika banku". Do kobiety zadzwonił mężczyzna, który podawał się za przedstawiciela banku. Kobieta uwierzyła i - postępując z jego instrukcjami - straciła prawie 60 tys. zł.

Oszustwa "na pracownika banku" w ostatnim czasie stają się niestety plagą. Schemat w niemal każdym przypadku wygląda identycznie. Do potencjalnej ofiary dzwoni człowiek podający się za konsultanta, aby ostrzec o możliwej utracie środków na koncie. Pieniądze oczywiście można zabezpieczyć, przelewając je np. na specjalny rachunek bankowy, który - jak się potem okazuje - należy oczywiście do oszustów. W taki sposób przestępcy w kwietniu oszukali kobietę, która przekazała im, bagatela, 198 tys. zł.

Zobacz wideo Lądowanie na asteroidzie, obserwacje początków Wszechświata. Oto najważniejsze misje kosmiczne [TOPtech]

Lublinianka straciła prawie 60 tys. zł. Sama przekazała pieniądze oszustom

Teraz przed kolejnymi takimi oszustwami ostrzega policja z Lublina. W ostatnich dniach cyberprzestępcy, korzystając z tej metody, oszukali i okradli mieszkankę tego miasta. Z lublinianką skontaktował się ostatnio mężczyzna podający się za konsultanta z jej banku. Rozmówca przekonał 49-latkę, że odnotowano próbę włamania na konto, na którym trzyma oszczędności. Nieznany sprawca miał starać się ukraść jej pieniądze po tym, jak - za sprawą innego pracownika banku - rzekomo wyciekły dane osobowe kobiety. Ofiara była przekonana, że rozmawia z przedstawicielem swojego banku i uwierzyła, że musi przenieść swoje oszczędności, aby ich nie stracić. Oszust namówił ją początkowo do wypłacenia z konta 50 tys. zł, a po kolejnym telefonie wypłaciła jeszcze 9 tys. zł.

Niestety, zamiast zatrzymać pieniądze w domu lub wpłacić na rachunek w innym banku, lublinianka postanowiła zaufać oszustom. Straciła całe 59 tys. zł po tym, jak wpłaciła je na nieznane konto, korzystając z wpłatomatu. Choć policja tego nie precyzuje, kobieta najpewniej dostała od oszustów kody BLIK, które wykorzystała, aby dokonać wpłaty i w ten sposób sama przekazała środki przestępcom. Policja ostrzega, aby nie wierzyć w historie o tym, że ktoś próbował włamać się na nasze konto w banku. W takiej sytuacji należy się rozłączyć i samodzielnie wybrać numer banku, aby powiadomić o incydencie. Służby przypominają również, aby nigdy nie instalować aplikacji tzw. zdalnego pulpitu, do czego zachęcają przestępcy. Takie programy dają pełną kontrolę nad telefonem ofiary i pozwalają oszustom samodzielnie wyprowadzić środki z jej konta.

Więcej o: