Specjaliści od cyberbezpieczeństwa ostrzegają przed kolejnymi atakami hakerów. Rozpowszechniają oni w Google Play aplikacje, które podszywają się pod znane i popularne programy. W rzeczywistości służą do szpiegowania użytkowników lub wykradania danych.
Jak pisze serwis Telepolis.pl, czeski oddział firmy Eset alarmuje o pojawieniu się fali ataków na użytkowników smartfonów. Tym razem cyberprzestępcy upodobali sobie gry popularne wśród najmłodszych użytkowników smartfonów, m.in. lubianego Minecrafta.
Przestępcy tworzą własne aplikacje, które podszywają się pod lubiane apki, a w rzeczywistości zawierają szkodliwe oprogramowanie - m.in. trojany Hiddad i Andreed. Udając gry, aplikacje te np. wyświetlają setki reklam, generując zyski cyberprzestępcom, nagrywają dźwięk, rejestrują wciskane znaki na klawiaturze (keylogger), wykradając hasła lub zawierają oprogramowanie typu ransomware (żąda okupu za odblokowanie dostępu do smartfona), a nawet mogą aktywować funkcję zdalnego dostępu.
Eset poleca, aby zwracać uwagę przede wszystkim na aplikacje instalowane przez dzieci na smartfonach rodziców. Zagrożenie często ukrywa się w grach, które oferowane są w rzekomych promocjach za darmo, choć w rzeczywistości są płatne. Zespół firmy jako przykład podaje grę "My Singing Monsters Composer", która kosztuje na naszym rynku 19,99 zł. Klon tej aplikacji autorstwa cyberprzestępców wielokrotnie pojawiał się w Google Play za darmo i pobrało go kilkadziesiąt tysięcy osób.
Jak sprawdzić, czy w pamięci smartfona zainstalowana jest prawdziwa gra lub aplikacja, czy szkodliwy program? Przede wszystkim powinniśmy upewnić się, jaka firma jest wydawcą tej konkretnej apki. Wspomnianego wcześniej Minecrafta w Google Play udostępnia twórca gry, czyli studio Mojang. Nazwę firmy wydającej aplikację w sklepie Google można znaleźć zaraz pod nazwą apki.