Nikt już chyba nie ma wątpliwości, że nowe iPhone'y 15 zwyczajnie się przegrzewają. Klienci w mediach społecznościowych i recenzenci donoszą, że obudowy smartfonów Apple nagrzewają się do ponad 40 stopni Celsjusza podczas normalnej pracy i nawet powyżej 50 stopni podczas grania. Niektórzy spotkali się też ze spadkami wydajności.
Przez kilkanaście dni Apple milczało w sprawie, szukając najwyraźniej przyczyny problemów. Teraz wreszcie je znaleziono i ma być ich kilka (ale opisano tylko dwie z nich). W opublikowanym w sobotę oświadczeniu Apple tłumaczy, że jedną z nich jest błąd w nowym systemie operacyjnym iOS 17. Problemem mają być też niektóre aplikacje firm trzecich - m.in. Instagram, Uber i gra Asphalt 9. Pierwsza z aplikacji została już naprawiona w ramach jednej z aktualizacji przez firmę Meta.
Producent iPhone'a deklaruje też, że przyczyną nagrzewania nie jest nowa konstrukcja modelu Pro i Pro Max (postawiono na tytanową ramkę w miejsce aluminiowej). Zdaniem Apple, tytanowy element obudowy lepiej radzi sobie w odprowadzaniu ciepła w porównaniu do iPhone'ów 14 Pro. Firma dodała, że nadmierne temperatury, do jakich rozgrzewają się smartfony nie są "zagrożeniem dla bezpieczeństwa" i nie będą miały wpływu na żywotność iPhone'ów.
Amerykański gigant szykuje już aktualizację, która ma naprawić problem w iOS 17. Firma deklaruje, że nie obniży ona wydajności urządzeń, czego obawiała się część klientów. Apple zaznaczyło też, że nowe iPhone'y 15 w ciągu kilku dni od skonfigurowania lub przywrócenia kopii zapasowej systemu "mogą wydawać się cieplejsze" z powodu zwiększonej aktywności w tle.