Garret Beavis z Techradar twierdzi, że jakkolwiek nowy system ma jeszcze kilka błędów do poprawienia jest znacznie lepszy od poprzedniej odsłony.
Motywem przewodnim i najbardziej rozpoznawalną cechą nowego systemu jest koncepcja kafelkowego interfejsu. Niezmiennie promowana od pierwszego opublikowanego zdjęcia. Zapomnijcie o klasycznym pulpicie. Kafelki w Windows Phone 7 pokazują aktualności i stanowią skróty do aplikacji. Można je układać wedle własnego upodobania na zasadzie drag'n'drop, czyli przeciągając palcem po ekranie. Nic łatwiejszego. Tester Gizmodo stwierdził:
Dotknij kafelka a interfejs eksploduje i rozlatuje się w kawałkach poza ekran, ukazując aplikację, którą chciałeś zobaczyć. Ogromne litery są na porządku dziennym (Tak, w wielu miejscach nie mieszczą się na ekranie). Całość daje poczucie wspaniale nowoczesnego. Uwielbiam to.
Jak twierdzi ekspert z Techradar wszystko jest dostępne już na pierwszy rzut oka - nowa wiadomość w skrzynce, znajomy zmienił zdjęcie na Facebooku, zbliża się wyznaczone spotkanie. Wszystko widać na kafelkach na głównym pulpicie.
Garret Beavis dodaje:
Ale najlepsze, że ten interfejs działa, i to działa dobrze - dotykasz ekranu, nic się nie zawiesza, nie ma opóźnień i w zasadzie robi to czego się od niego oczekuje. Same kafelki otwierają się szybciej niż można by się spodziewać - aplikacje ładują się natychmiast, płynnie się zmieniają i wciąż ani śladu po jakimkolwiek opóźnieniu.
Fanom "społecznościowego" podejścia z pewnością spodoba się możliwość związania kontaktów z kontem w portalu o tym charakterze, na przykład Facebookiem lub z Windows Live. Dzięki temu możliwe jest otrzymywanie bieżącego strumienia wiadomości i równie natychmiastowe komentowanie.
Tu natykamy się na kwestię wirtualnej klawiatury, o której Garret Beavis pisze:
Pisanie wiadomości jest po prostu wspaniałe - zwłaszcza kiedy chodzi o klawiaturę na ekranie telefonu. Zarówno w trybie portretowym jak i horyzontalnym jest bardzo dokładna i całkiem dobrze radzi sobie z poprawianiem słów - za wyznacznik dokładności bierzemy tę z iPhone'a i HTC.
Tester z ramienia Gizmodo twierdzi, że na pierwszy rzut oka klawiatura wygląda tandetnie i nie zapowiada miłej współpracy. Wystarczy jednak zacząć pisać i pierwsze wrażenie znika. Klawiatura jest intuicyjna i bardzo wygodna.
WP7 posiada klienta Exchange, oraz bez problemu obsługuje pocztę elektroniczną (protokoły POP, oraz IMAP).
Nowy system posiada aplikację do odtwarzania mediów - Zune. Jak twierdzi Beavis - intuicyjną, ale odrobinę niezdarną. W zasadzie nie wyróżniającą się ponad inne, oferowane na konkurencyjnych platformach.
Posiada oczywiście wszelkie cechy i pełna funkcjonalność Zune'a, wraz z możliwością kupowania utworów i przeszukiwania zasobów sieciowych pod kątem podobnych wykonawców.
Dużym zaskoczeniem była obecność dobrze zoptymalizowanego pod kątem urządzeń mobilnych pakietu biurowego Office 2010. Aplikacje są dobrze dostosowane do możliwości wyświetlacza i można ich bez problemu używać w każdej sytuacji. Domyślnie pierwszą aplikacją został ustanowiony One Note.
Problem polega jadnak na tym, iż funkcje Worda i Excela zostały ograniczone do minimum. Brak na przykład możliwości przeklejania tekstów, zmiany formatowania i innych. Można więc uznać, że to nie tyle pakiet biurowy, co przeglądarka dokumentów, jak zauważa Gizmodo:
Office w telefonie to potwornie podniecająca sprawa, jesli pięć dni w tygodniu nosisz krawat. Jest też potwornie podstawowy, choć ładny, raczej skupiony na przeglądaniu i współpracy.
W kwestii nawigacji, domyslną aplikacją jest, oczywiście Bing Maps. Jak pisze Gizmodo:
Jest w porządku. Co prawda nie jest tak łatwy w obsłudze jak Google Maps. Ikony mogą być trochę mylące (...) ale za to ma wszystkie potrzebne opcje i jeszcze kilka szpanerskich szczegółów.
Główną wadą Windows Phone 7 jest, według Techradar.com, konieczność korzystania z przeglądarki Internet Explorer, która nie oferuje ponoć zbyt wielu ciekawych właściwości. Nie obsługuje także technologii Flash. Gizmodo natomiast twierdzi, że przeglądarka ma prawie wszystkie opcje Internet Explorera 7 i - poza swymi wadami - przynajmniej działa wyjątkowo szybko.
Gizmodo dodaje brak możliwości wielozadaniowości dla aplikacji, nie bedących autorstwa Microsoftu. Włączenie pobranej aplikacji sprawi, ze poprzednia zostanie zamknięta. Na szczęście problem nie dotyczy aplikacji do odtwarzania muzyki.
Chwilowo jednak nie ma się czego bać, Microsoft bowiem, póki co, nie przyłożył się do zapełnienia telefonu aplikacjami.
(...) Smartfon w dzisiejszych czasach to przede wszystkim aplikacje w sklepie internetowym, który stanowi jego zaplecze. (...) Brak jakichkolwiek aplikacji na dzień dzisiejszy, podczas gdy premiera systemu ma nastąpić nie później niż za kilka miesięcy jest co najmniej zaskakująca i uniemożliwia przewidzenie, czy Windows Phone 7 odniesie sukces na rynku.
Techradar nie wróży rewolucji na rynku.
Najlepszy sposób aby opisać Windows Phone 7 to - kolejny wymiar rynku smartfonów. Nie oferuje niczego nowego, a jedynie w miarę uczciwą próbę nadgonienia rynku przez Microsoft.
Gizmodo daje nieco więcej szans:
Windows Phone 7 jest niezły. Naprawdę dobry. Posiada składniki potrzebne do zdudowania wspaniałego smartfonu. A już na pewno takiego z 2009 roku. Czy to wystarczy? Windows Phone 7 rozpoczyna nową generację za plecami Androida i iPhone'a, które mogą się już pochwalić obecnością na dziesiątkach milionów urządzeń.
[via Techradar , Gizmodo , Engadget ]
Łukasz Cichy
Touch a tile on the main screen, and the interface flies away like exploding puzzle pieces, revealing the app you wanted to see. Oversized text is the order of the day. (Yes, it still runs off the screen in lots of place.) It feels gloriously modern. I love it. I wonder how gracefully it'll age.