Niemcy i kryzys dostaw. Fabryka Opla wstrzymuje prace "do 2022 roku"

Brak półprzewodników uderza w kolejne firmy motoryzacyjne. Opel zamknie swoją fabrykę w niemieckim Eisenach "do 2022 r.".
Zobacz wideo Rynek pracy po pandemii. Silna pozycja pracowników. "Nikt się tego nie spodziewał"

Rzecznik firmy potwierdził, że niemiecka fabryka Opla w Eisenach (Turyngia) przestanie pracować w przyszłym tygodniu - i pozostanie zamknięta "do początku 2022 r.".

- Cały przemysł motoryzacyjny musi sobie poradzić z bardzo trudną sytuacją. Zmagamy się z pandemią, ale i z ogólnoświatowym kryzysem na rynku półprzewodników - dodał rzecznik firmy.

Berlin, Niemcy.Berlin to dopiero początek? "Kryzys mieszkaniowy jest zjawiskiem globalnym"

Niemcy. Pracownicy Opla z postojowym

Pracownikom w trakcie tych miesięcy ma być wypłacane postojowe - dodała firma. Producent aut przyznał, że "sytuacja jest wymagająca, więc koncern Stellantis (właściciel marki Opel - red.), musi się do niej dostosować".

Przyczyną problemów Opla, ale i większości innych koncernów motoryzacyjnych, są opóźnienia z dostawami półprzewodników. To kluczowe elementy dla systemów elektronicznych samochodów, ale potrzebują ich też wytwórcy elektroniki. Wytwórcy z Azji nie wyrabiają się z dostawami przez problemy logistyczne - przez pandemię urwały się łańcuchy dostaw. Półprzewodniki nie dochodzą też na czas przez zwiększone zapotrzebowanie - w czasie pandemii bardzo dużo osób kupiło bowiem sprzęt elektroniczny, jak komputery, laptopy czy konsole.

Zakład Volkswagena, zdjęcie ilustracyjneW oczekiwaniu na półprzewodniki. Koncerny produkują tysiące aut "na hałdy"

Analitycy branży motoryzacyjnej szacują, że przez kryzys dostaw nie zostanie w tym roku wyprodukowanych nawet 7,7 mln aut. Firma Alix Partners szacuje straty branży na nawet 210 mld euro.

(AFP, mat)

Artykuł pochodzi z serwisu Deutsche Welle. 

 
Więcej o: