Andreas Gruber przekazał, że linia lotnicza zabezpiecza się przed rosnącymi cenami ropy za pomocą finansowych kontraktów terminowych i kupuje tanią kerozynę na zapas. Jednak nie jest w stanie całkowicie zamortyzować obecnych cen paliw.
Zdaniem przewoźnika w obecnym kryzysie gospodarczym ma on przewagę nad droższymi konkurentami, gdyż "w czasach recesji więcej osób będzie zwracało uwagę na cenę biletu".
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Ryanair nie jest odosobniony z zapowiadanymi podwyżkami cen. Największa niemiecka linia lotnicza Lufthansa już zyskała na droższych biletach w ostatnich miesiącach i zapowiedziała wyższe taryfy na resztę roku. Prezes Lufthansy zapowiedział w połowie września, że przewoźnik nie wróci z cenami biletów do "poziomu sprzed pandemii". Jak podkreślił, wskazując przy tym na konkurencyjne tanie linie lotnicze, oferowanie biletów za 10 lub 20 euro jest działaniem nieodpowiedzialnym.
- W najbliższych latach będziemy świadkami stabilnych lub może wręcz rosnących cen biletów - uważa Carsten Spohr.
Z analiz portalu porównawczego Check24 wynika, że ceny lotów zagranicznych latem 2022 roku w porównaniu z rokiem 2019 wyraźnie wzrosły. O ile trzy lata temu lot do Hiszpanii kosztował średnio 165 euro, w bieżącym roku trzeba było zapłacić już 272 euro. Oznacza to wzrost cen o około 65 procent. Inflacja, rosnące ceny kerozyny oraz duży popyt spowodowały wzrost cen lotów także do Włoch i Portugalii o ponad 50 procent.
Tego lata w branży lotniczej panował chaos. Na wielu lotniskach odwoływano szereg lotów, podróżni spędzali mnóstwo czasu w długich kolejkach do odprawy i przy kasach. Notorycznie ginęły bagaże.
Irlandzki przewoźnik ma już za sobą spadek liczby pasażerów wywołany pandemią. W obecnym roku budżetowym Ryanair przewiezie w Europie 166 mln pasażerów, co oznacza 115 procent poziomu sprzed pandemii (149 mln). - W następnym roku liczba pasażerów powinna wzrosnąć do 185 mln, a następnie w 2026 roku do 225 mln - zapewnił szef Ryanair Niemcy oraz spółki zależnej Laudamotion.
W Niemczech Ryanair jeszcze nie zrekompensował sobie strat związanych z pandemią. Według prezesa przewoźnik spodziewa się 14,7 mln pasażerów w bieżącym roku finansowym, czyli o około jedną trzecią mniej niż w latach 2019/2020.
- Stale pracujemy nad wypełnieniem tej luki i wciąż widzimy tu duży potencjał - zapewnił szef linii lotniczych na Niemcy.
Ryanair dysponuje w Niemczech 25 samolotami w siedmiu bazach i lata do kolejnych sześciu portów lotniczych. Ze względu na niższe opłaty linia skupia się na lotniskach regionalnych takich jak Baden-Baden, Norymberga, Memmingen zamiast na metropoliach.
- Cały czas prowadzimy rozmowy z obecnymi i potencjalnie nowymi partnerami z lotnisk w celu dalszego rozwoju - powiedział Andreas Gruber.
Tekst pochodzi z serwisu "Deutsche Welle" >>>