Jane Fonda, znana aktorka i aktywistka, została już czterokrotnie aresztowana w Waszyngtonie, w związku z jej udziałem w protestach klimatycznych w ramach akcji "Fire Drill Fridays" - Musimy tam być. Musimy ryzykować aresztowanie. Musimy wykazać nieposłuszeństwo obywatelskie, ponieważ mamy bardzo mało czasu, a to, co się ma wydarzyć jest ogromne - powiedziała Fonda w programie "CNN Tonight".
Aktorka tłumaczy, że nie obchodzi jej czy prezydent Donald Trump będzie mierzył się z impeachmentem czy z wyborcami w 2020 r. Ważne jest dla niej rozwiązanie kryzysu klimatycznego. - On jest prezydentem do spraw ropy - mówiła o prezydencie Stanów Zjednoczonych. Stwierdziła, że jest "kupiony przez koncerny paliwowe", tak jak "wiele osób w Senacie, wielu kandydatów Republikanów".
- Nie możemy rozwiązać problemu, jeśli wybieramy urzędników opłacanych przez przemysł paliwowy - powiedziała Fonda. Wyraziła również swoje poparcie dla "Green New Deal" - planu walki ze zmianami klimatu zaproponowanym przez Demokratów. Porównała go do "New Deal" Franklina Delano Roosevelta, który miał wyciągać ludzi z ubóstwa po Wielkim Kryzysie, a pomijał Afroamerykanów.
Jane Fonda zaznaczyła, że wszyscy muszą walczyć o klimat. - Co nie oznacza, że nie możemy wybrać na urząd kogoś, kto jest naprawdę odważny - podsumowała aktorka.