"Wenecja jest na kolanach". Woda wdarła się do bazyliki św. Marka, straty liczone w milionach

Burmistrz Wenecji Luigi Brugnaro pisze o "poważnych uszkodzeniach" w bazylice św. Marka. W czasie rekordowej powodzi w nocy z wtorku na środę woda zalała większość miasta. Wdarła się też do mającej prawie tysiąc lat świątyni. Tylko tam straty mogą wynieść miliony euro, uszkodzone zostały "bezcenne" mozaiki.
Zobacz wideo

"Wenecja jest na kolanach" - napisał w środę burmistrz Wenecji Luigi Brugnaro. Jak poinformował, w czasie najgorszego zalania od ponad 50 lat woda wdarła się m.in. do słynnej bazyliki  św. Marka.

Powódź wyrządziła "poważne szkody" w świątyni z  XI wieku, podobnie jak "w całym mieście i na wyspach" - napisał Brugnaro. Podkreślił, że teraz, aby poradzić sobie z sytuacją, będzie potrzebna pomoc "wszystkich".  Szkody szacowane są na setki milionów euro.

Woda wymieszana ze ściekami zalała m.in. krypty bazyliki i zniszczyła określane jako "bezcenne" mozaiki - podaje agencja AFP. Przedstawiciel zarządców świątyni ocenił, że straty tylko w niej wyniosą miliony euro. Carlo Tesserin stwierdził, że przy ostatnim zalaniu bazylika "zestarzała się 20 lat" w ciągu kilku dni, a tym razem może postarzeć się o wiele więcej. Zarzucił, że już rok temu ostrzegano o zagrożeniu ze strony coraz gorszych przypływów, ale te ostrzeżenia "przeszły niezauważone". Zaapelował, by "działać teraz", aby uchronić świątynię w przyszłości. 

Wieczorem premier Włoch Giuseppe Conte przybył do miasta. Po odbyciu wielu spotkań, oświadczył, że sytuacja w Wenecji jest "dramatyczna". Na czwartek zwołał w Wenecji posiedzenie rządu poświęcone katastrofie. - Nie ma żadnych powodów, które stałyby na przeszkodzie ogłoszenia jutro stanu wyjątkowego w Wenecji, co uruchomi przekazanie miastu specjalnych funduszy i będzie znakiem realnej pomocy ze strony rządu - powiedział premier Conte. Dotychczas w wyniku powodzi zginęły dwie osoby. 

Rekordowa powódź w Wenecji 

We wtorek przed północą przypływ, tak zwana wysoka woda, osiągnął poziom niemal 187 centymetrów. Wyższy - o 7 centymetrów - odnotowano tylko raz, w 1966 roku. Przypływowi towarzyszył gwałtowny wiatr, wiejący z prędkością ponad 100 km na godzinę.

Przyczyną powodzi są silne burze i ulewy, które przeszły nad północną i południową częścią Włoch. Sparaliżowane są takie miasta jak Brindisi, Matera i Taranto. Pod wodą znalazły się też miasta na Sycylii. 

Położona w lagunie Wenecja była zalewana wielokrotnie w swojej historii, jednak z powodu zmian klimatu i rosnącego poziomu morza to zjawisko staje się częstsze i bardziej dotkliwe. 

Więcej o: