W czwartek po południu lokalnego czasu strażacy z australijskiego stanu Nowa Południowa Walia walczyli z ponad setką pożarów buszu. W akcję gaśniczą jest zaangażowanych 2,5 tys. strażaków. Australia zmaga się jednocześnie z falą rekordowych upałów. Jak informuje portal 9news.com.au, średnia temperatura w kraju wyniosła w środę 41,9 stopnia Celsjusza.
Kryzysowa sytuacja w regionie musiała wpłynąć na stan powietrza w stolicy stanu - Sydney. Miasto spowił dym.
"Port zmienił kolor na pomarańczowy, prawie znikając wśród mgły, która zadusiła miasto" - komentuje na Twitterze telewizja 7NEWS Sydney. Mieszkańcy gorączkowo poszukują sposobów, by poradzić sobie z tym problemem: dane z wyszukiwarki Google wskazują, że stawiają na maski przeciwpyłowe i oczyszczacze powietrza.
Jak wskazuje 9news.com.au, stan powietrza w czwartek rano w Sydney jedenastokrotnie przekraczał normy. Przyczynił się do tego fakt, że wiatr był za słaby, by rozproszyć dym. Według "Financial Review", służby medyczne w ostatnich dniach odnotowały 10 proc. wzrost zgłoszeń dotyczących problemów z oddychaniem.
Zobacz także: Kobieta ryzykowała życiem, by ocalić poparzonego koalę