>>> Zobacz także: Góra śmieci coraz większa i bardziej problematyczna. Drastyczne podwyżki opłat za wywóz odpadów. Rachunki nawet o 300 proc. wyższe
Polska Grupa Opakowaniowa, nowa spółka zajmująca się tworzeniem opakowań, ma powstać w 2020 roku z inicjatywy Agencji Rozwoju Przemysłu - donosi "Gazeta Polska Codziennie". Dziennik podkreśla, że globalny rynek pudełek, kartoników czy kanistrów ma być wart w przyszłym roku bilion dolarów, "na czym Polska również może skorzystać".
Podwaliną nowej spółki będą dwie inne przejęte przez ARP. Chodzi o zakłady Opakomet w Łowiczu i Krakowie. Pierwszy specjalizuje się w tubach aluminiowych oraz plastikowych nakrętkach, drugi wytwarza kanistry i butelki dla producentów olejów.
To dobry i perspektywiczny biznes. Badania wskazują, że tempo wzrostu tej branży w najbliższych pięciu latach może osiągnąć od 5 do 10 proc. rocznie
- wyjaśnił w rozmowie z "GPC" Paweł Kolczyński, wiceprezes ARP.
Firma badawcza Smithers Pira opublikowała raport "Przyszłość globalnego rynku opakowań do roku 2020”. Wynika z niego, że rynek materiałów opakowaniowych będzie rósł w tempie 3,5 proc. roczne. Wartość rynku w roku 2015 wyniosła nieco ponad 800 mld dol., w przyszłym, wedle prognoz, ma osiągnąć 998 mld dol.
Czytaj też: Lidl zrobi rewolucję w plastikowych opakowaniach. Inne sieci też chętnie chwalą się troską o środowisko
"Największy udział w rynku mają, i ten trend się utrzyma, elastyczne i sztywne opakowania z tworzyw sztucznych" - czytamy w dokumencie cytowanym przez firmę Viki, jednego z producentów opakowań. Wzrost ma też dotyczyć opakowań tekturowych, czego głównym powodem jest wzrost sprzedaży przez internet.
Wzrost produkcji opakowań, szczególnie plastikowych, nie jest dobrą wiadomością. Dlatego niektóre organizacje, m.in. Greenpeace Polska, próbują wpłynąć na władze, by zalew odpadów powstrzymać.
W tym celu latem do ministra środowiska skierowano petycję pod hasłem "Zatrzymajmy plastikową epidemię!".
Greenpeace alarmuje, że do tej pory na świecie wyprodukowano osiem mld ton plastiku, a tylko dziewięć proc. trafiło do ponownego użycia.