Fotowoltaika to coraz popularniejszy sposób pobierania energii odnawialnej. Jego przeciwnicy stawiają jednak zarzuty dotyczące wysokiej ceny paneli, co powoduje, że zamontowanie instalacji wiąże się ze sporym wydatkiem. Odpowiedzią na ten argument jest najnowsze rozwiązanie Tesli Elona Muska, która wprowadziła nową generację paneli słonecznych.
O planach Tesli dotyczących solarnych dachówek informowaliśmy na początku roku, W piątek 19 czerwca firma wydała komunikat zapowiadający kolejną generację paneli słonecznych. Nowy produkt jest bardziej wydajny, gdyż zapewnia 8,16 kW przy wydajności na poziomie 7,56 kW poprzednich paneli. Usprawnienie technologii nie przełożyło się jednak na podwyżkę cen. Wręcz przeciwnie. Tesla zdecydowała się obniżyć cenę tego rozwiązania z 19,5 tys. dol. do 16 tys. dol. (nie wlicza się w to ulg federalnych).
"Dzisiaj wprowadzamy najniższy w historii koszt energii słonecznej w Stanach Zjednoczonych" - szumnie zapowiadają twórcy projektu. Tesla wylicza, że w zależności od stanu, a także wielkości instalacji, jej koszty mogą zwrócić się w ciągu zaledwie sześciu lat. "Jeśli zmienisz zdanie po zakupie lub jesteś niezadowolony z systemu, odinstalujemy go i zwrócimy pełny koszt instalacji w ciągu siedmiu dni od włączenia systemu" - czytamy także w komunikacie.
Jak podaje foxbuisness.com, Tesla notuje obecnie straty w segmencie fotowoltaiki. W I kwartale 2020 roku zainstalowała panele słoneczne pozwalające na wyprodukowanie 35 megawatów energii słonecznej w porównaniu do paneli, które dostarczą 54 megawatów, a które zainstalowano w IV kwartale 2019 roku.