W Zielonym Poranku Gazeta.pl prof. Szymon Malinowski mówił m.in. o klęskach żywiołowych - To jest zgodne z rozwojem wypadków przewidywanych przez naukę - powiedział ekspert.
- Mnie się wydaje, że cały czas za mało mówimy o fundamentach, tzn. o takich działaniach, które rzeczywiście mogłyby zmienić kierunek rozwoju, natomiast mówimy o rozwiązaniach technologicznych i klajstrowaniu dziur. Nie ma powszechnej zasady, że zanieczyszczający płaci. Tak naprawdę my wszyscy powinniśmy ponosić koszty środowiskowe wszystkich naszych działań. Biznes na ogół działa w ten sposób, że stara się minimalizować koszty. Jeżeli to jest rzeczywista minimalizacja kosztów, to znakomicie, natomiast duża część minimalizacji to eksternalizacja, czyli wypychanie, przerzucanie kosztów na innych, czy w te miejsca, gdzie ich nie widać. I dopóki my tych dziur nie zaklajstrujemy, że tego typu działanie będzie możliwe - czy przenoszenie produkcji tam, gdzie emisje nie są opodatkowane, czy właśnie unikanie opodatkowania, opłat środowiskowych itd., jeżeli sami też nie będziemy działać na tym polu, na naszym podwórku, to sytuacja będzie dryfowała. Natomiast nie widzę szansy na zmianę kierunku - powiedział ekspert.
- To, co robimy do tej pory, to wyścig na krawędź przepaści. (...) Cały czas możemy uniknąć najgorszego i wylądować w miarę bezpiecznie - zaznaczył prof. Szymon Malinowski w rozmowie z Gazeta.pl