Daria Gosek-Popiołek niedawno odwiedziła fragment lasów Puszczy Karpackiej, który jest zagrożony wycinką. Chodzi dokładnie o wydzielenie 219a w Nadleśnictwie Stuposiany. - Pierwsze prace w tym wydzieleniu miały rozpocząć się już dwa lata temu. Wtedy zainterweniowała Olga Tokarczuk, swoim autorytetem i zwróceniem uwagi Polski na to wydzielenie, niejako ocaliła je na rok - podkreśliła posłanka.
- To taki fragment Puszczy Karpackiej, o który od bardzo wielu lat walczą ekolodzy, jest on bardzo cennym ekosystemem, znajdują się tam chronione gatunki. (...) Pojechałam spotkać się z nadleśniczym Nadleśnictwa Stuposiany. (...) Wtedy nadleśniczy stwierdził, że w najbliższym czasie wycinek nie będzie. I to jest także związane z tym, że te warunki, które sprzyjają, ułatwiają prowadzenie prac leśnych po prostu się skończyły. Mamy już do czynienia z odwilżą, a w takich momentach po prostu ten sprzęt, który jest potrzebny do prowadzenia wycinek, nie wjedzie - powiedziała Daria Gosek-Popiołek. Dodała, że wciąż trwa protest, ponieważ te deklaracje nie są w żaden sposób wiążące, a sprawa jest zaledwie "chwilowo zawieszona". - Teraz będziemy podejmować wysiłki, aby skutecznie wpisać wydzielenie 219a, objąć je jako rezerwat. Do tej pory było złożonych kilka wniosków, natomiast one obejmowały teren szerszy. Teraz będziemy chcieli skupić się na tych 30 hektarach, aby przynajmniej ten obszar był pod ochroną rezerwatową - podkreśliła polityczka.