Tatrzański Park Narodowy zamyka dla turystów Dolinę Pańszczycy. Na szlaki prowadzące między innymi na przełęcz Krzyżne od soboty do odwołania nie będą mogli wejść zarówno piesi, jak i narciarze. Decyzja ma związek z ochroną przyrody i wzmożonym ruchem "skiturowym" w tym rejonie Tatr.
W rozmowie z Polskim Radiem Szymon Ziobrowski, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego wyjaśnił, że obszar objęty jest ścisłą ochroną, a w ostatnich dniach w dolinie poza szlakiem na nartach zjeżdżały setki narciarzy "skiturowych".
Praktycznie każdy żleb w tej dolinie był rozjeżdżony, czego w historii Tatrzańskiego Parku Narodowego jeszcze nie obserwowaliśmy
- podkreślił dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Szymon Ziobrowski mówił, że decyzja jest podyktowana troską o ochronę zwierząt, dla których końcówka zimy jest trudnym okresem. W tym czasie, jak wyjaśniał, zwierzęta budzą się do różnego typu aktywności, jak na przykład niedźwiedzie lub niebawem wybudzą się świstaki. Dodał, że aktywne są kozice.
Musimy chronić to, co w Tatrach najważniejsze. W związku z tym podjęliśmy tę trudną decyzję
- przekonywał Ziobrowski.
Tej zimy TPN odnotował trzykrotny wzrost zainteresowania formą narciarstwa nazywaną "skituringiem". Tylko w lutym na teren parku narodowego weszło 11 tysięcy narciarzy. Rok temu było ich nieco ponad 3,5 tysiąca.
"Skituring" to połączenie narciarstwa i turystyki górskiej. Nazwa tej dyscypliny bierze się od specjalnych nart (skiturów), których można używać nie tylko do zjazdów, lecz także do wchodzenia pod górę.
Dolina Pańszczycy leży w polskich Tatrach Wysokich, jest bocznym odgałęzieniem Doliny Suchej Wody Gąsienicowej. Przebiegają przez nią cztery szlaki turystyczne. Nazwa Pańszczycy pochodzi od nazwiska jej dawnych właścicieli, Pańszczyków - góralskiej rodziny z Białego Dunajca.