W listopadzie 2017 roku doszło do sprzedaży miejskiej działki na Aniołkach, zlokalizowanej tuż za pomnikiem-czołgiem. Nabył ją deweloper z amerykańskim kapitałem, który planuje wybudować prywatny akademik i biurowiec - informuje serwis Trójmiasto.pl. W trakcie przygotowań do realizacji inwestycji doszło do incydentu, który zakończył się interwencją Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków Igora Strzoka.
W sobotnie południe do konserwatora zabytków Igora Strzoka dotarła informacja, że na działce przeprowadzana jest wycinka drzew. Jego zdaniem była ona niezgodna z prawem. Strzoka wezwał policję, by powstrzymała dalszą wycinkę, jednak do tego czasu ściętych zostało 10 drzew. Każde z nich miało blisko 100 lat.
- Teren dawnego Parku Steffensów od połowy ubiegłego roku objęty jest procedurą wpisu do rejestru zabytków, a to z mocy prawa całkowicie wstrzymuje wszelkie prace, także budowlane, ziemne i związane z przekształceniami zieleni na obszarze objętym wpisem. Oznacza to także, że wszelkie wcześniejsze zezwolenia budowlane nie mogą podlegać realizacji, aż do czasu decyzji wojewódzkiego konserwatora zabytków o wpisie do rejestru - powiedział rzecznik konserwatora Marcin Tymiński.
Rzecznik konserwatora zapewnił także, że właściciele wszystkich działek, w tym władze miasta, miały zostać poinformowane o ewentualnych konsekwencjach wycinek. - Pomimo tego, a może właśnie dlatego, że z powodu ograniczeń i opóźnień pandemicznych nadal nie jest wykonana konserwatorska inwentaryzacja zieleni, prywatna firma rozpoczęła wycinkę blisko stuletnich drzew. Już sam fakt rozpoczęcia takich prac w sobotę wydaje się konserwatorowi mocno podejrzany, ponieważ w tym dniu jakakolwiek reakcja administracji państwowej jest w oczywisty sposób utrudniona - dodał Tymiński.
Jak poinformował portal Trójmiasto.pl, policjanci zgłosili sprawę do prokuratury. Podczas interwencji na miejscu zdarzenia udało się zebrać obszerny materiał dowodowy.
- Na miejscu mundurowi wylegitymowali osoby prowadzące prace przy wycince. Funkcjonariusze z grupy dochodzeniowo-śledczej wykonali oględziny, policyjny technik zabezpieczył ślady oraz sporządził dokumentację fotograficzną. O zdarzeniu poinformowano prokuratura - oznajmił asp. sztab. Mariusz Chrzanowski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.