W dniach 21-24 września 2021 r. Prezydent Andrzej Duda przebywa w Stanach Zjednoczonych Ameryki, gdzie wziął udział w debacie generalnej 76. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. Jednym z tematów wystąpienia była ekologia i przemiany energetyczne.
Pandemia usunęła niemalże ze wszystkich stron gazet jeszcze jeden poważny temat – walkę ze zmianami klimatycznymi, a więc walkę o bezpieczną przyszłość dla nas wszystkich i dla naszych dzieci, a także naszych wnuków
- mówił prezydent Andrzej Duda, który podkreślił, że Polska po 1989 r. odziedziczyła bardzo trudną sytuację ekologiczną.
W ciągu ostatnich 30 lat zrobiliśmy w tej kwestii ogromny postęp. Polska w latach 1988-2016 dokonała redukcji dwutlenku węgla o ponad 30%, nasze rzeki i powietrze stały się czystsze, a kraj zdecydowanie bardziej zielony. Mamy więcej lasów
- mówił prezydent, który podkreślił, że systematycznie spada udział węgla w strukturze pozyskania w Polsce energii, a wzrasta znaczenie biopaliw i odnawialnych źródeł energii.
Owszem, w trakcie naszej Prezydencji w COP24 udało się wynegocjować "Katowice Rulebook" – umowę precyzującą wdrażanie Porozumienia Paryskiego w taki sposób, aby było ono przejrzyste i sprawiedliwe dla wszystkich stron. Owszem, wsparliśmy również transformację krajowego systemu energetycznego uwzględniającą kontekst społeczno-gospodarczy. Ale jednocześnie zdajemy sobie sprawę, że trzeba więcej
- podkreślił Andrzej Duda na forum ONZ.
- W swoim wystąpieniu prezydent Andrzej Duda zapomniał pochwalić się świeżo podpisaną przez siebie specustawą lex Izera, która doprowadzi do wycinki polskich lasów - pisze Dominik Olędzki, rzecznik prasowy Koalicji Klimatycznej. Zdaniem eksperta lista jest dużo dłuższa.
Andrzej Duda nie wspomniał wreszcie o kopalni Turów, która w tym roku od polskiego ministra klimatu i środowiska Michała Kurtyki otrzymała przedłużenie koncesji aż do 2044 roku i której dalsze funkcjonowanie oznacza ponad 2 miliony złotych kary dziennie, na czym realnie ucierpią Polki i Polacy
– zaznacza Dominik Olędzki, rzecznik prasowy Koalicji Klimatycznej.
– Słuchając wystąpienia Prezydenta Dudy, ma się wrażenie, że mówi o zupełnie innym kraju - powiedziała Diana Maciąga ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, ekspertka Koalicji Klimatycznej. Jej zdaniem procentowy udział węgla w polskim miksie energetycznym spada głównie na papierze, gdyż budujemy nowe źródła energii, niestety także oparte o paliwa kopalne.
Polska planuje największy w Unii wzrost produkcji prądu z gazu kopalnego. Ta krótkowzroczna polityka uzależnieni nas od tego paliwa na dekady, nawet po 2050 roku, choć ochrona klimatu wymaga, by produkcja prądu już w roku 2035 była wolna od paliw kopalnych. Uniemożliwi nam to osiągnięcie neutralności klimatycznej
- podkreśliła Diana Maciąga. Jej zdaniem OZE (odnawialne źródła energii - red.) i efektywność energetyczna wciąż są traktowane w Polsce jak przysłowiowy kwiatek do kożucha. – "Produkcja prądu z gazu to emisje CO2 i wycieki przy wydobyciu i transporcie, które uwalniają metan" – gaz cieplarniany 86 razy bardziej szkodliwy dla klimatu niż CO2 - dodała.
– Zamiast usłyszeć deklarację o odchodzeniu od węgla do 2030 roku - co jest niezbędne do realizacji zapisów porozumienia paryskiego, słyszymy wielokrotnie powtarzany wyraz "solidarność" – podkreśla Katarzyna Guzek z Greenpeace Polska, ekspertka Koalicji Klimatycznej.
Co najmniej jakby mógł on w magiczny sposób zatrzymać kryzysy klimatyczny, środowiskowy, uchodźczy. Otóż nie zatrzyma. Prezydent Duda, w kontekście sprawiedliwej transformacji mówi o potrzebie człowieka do życia w godnych warunkach. Jednocześnie przyglądając się bezczynnie temu, jak grupy zawodowe z sektorów wydobywczego i energetycznego załatwiają sobie przywileje w zamian za poparcie kosztownych planów utworzenia umieralni dla węgla forsowanych przez ministra Sasina
- podkreśliła ekspertka. Jej zdaniem młodzi ludzie, którzy już w piątek 24 września wyjdą na ulice polskich miast w ramach strajku klimatycznego, też chcą żyć w godnych warunkach. - Niestety, jeśli Polska nadal będzie uparcie tkwić w energetycznym skansenie węglowym - nie będą mogli na to w przyszłości liczyć – podkreśla Katarzyna Guzek z Greenpeace Polska, ekspertka Koalicji Klimatycznej.
– Pan prezydent nie pomylił się, twierdząc, że Polska jest krajem lasów i puszcz – komentuje Augustyn Mikos ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, ekspert koalicji klimatycznej.
Zapomniał jednak dodać, że są one systematycznie degradowane. Nie powiedział o dwukrotnym wzroście liczby drzew wycinanych w polskich lasach w ciągu ostatnich 30 lat. Nie wspomniał o wycince w Puszczy Białowieskiej, ani o niszczeniu ostatnich naturalnych fragmentów Puszczy Karpackiej
- podkreślił. - Umknął mu chyba także fakt, że od 20 lat nie powstał w Polsce żaden park narodowy, a rządzący są głusi na głos społeczeństwa domagającego się lepszej ochrony lasów – dodał Mikos.