Michał Kurtyka od miesięcy chciał odejść z rządu Mateusza Morawieckiego. Jak wskazywał w swoim tekście z maja Jacek Gądek z Gazeta.pl, powodów było kilka. Kurtyka był już zmęczony pracą w rządzie. Kiepsko szło mu nawiązywanie dobrych relacji z innymi ministrami, a poza tym ma większe ambicje niż rządowa teka, gdyż prywatnie ma bardzo liczną rodzinę, a na stanowiskach ministerialnych pensje są dużo niższe niż w spółkach Skarbu Państwa.
"Kurtyka może odejść albo do państwowego biznesu (jedna z wersji mówi o fotelu prezesa PGE EJ 1, która budować ma elektrownie atomowe w Polsce), albo jakiejś międzynarodowej instytucji" - pisał Gądek.
Jak podał portal wpolityce.pl, Anna Moskwa zastąpi Michała Kurtykę. Interia też podaje nieoficjalnie tę informację pisząc, że miana zostanie ogłoszona "pod koniec tygodnia", czyli dziś (czwartek) lub jutro.
Moskwa to ekspertka osadzona w środowisku Prawa i Sprawiedliwości. Politycznie blisko jej do Joachima Brudzińskiego, obecnego europarlamentarzysty. Nowa szefowa resortu klimatu i środowiska jest absolwentką stosunków międzynarodowych, socjologii i ekonomii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego. Ma doświadczenie w zarządzaniu środkami Unii Europejskiej i ich pozyskiwaniu.
W resorcie Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej była najpierw dyrektorką departamentu współpracy międzynarodowej, a potem zastępczynią ministra. Na stronach rządu podkreślono, że płynnie posługuje się językiem angielskim, francuskim i hiszpańskim. Obecnie Moskwa jest w zarządzie Baltic Power (spółka należąca do PKN Orlen i Northland Power), która buduje farmę wiatrową na Morzu Bałtyckim.
Prywatnie jest wieloletnią animatorką chrześcijańskiego Ruchu Światło - Życie.
W czwartek portal wpolityce.pl poinformował również o zmianach w Ministerstwie Rolnictwa. Grzegorza Pudę zastąpić ma Henryk Kowalczyk, który, według źródeł portalu, może zostać również wicepremierem.