"Zmiany klimatu wywołane działalnością człowieka powodują niebezpieczną i powszechną destabilizację w przyrodzie i wpływają na życie miliardów ludzi na całym świecie, mimo wysiłków podejmowanych w celu zmniejszenia ryzyka" - to najważniejszy wniosek z opublikowanego dziś raportu Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC).
ONZ-towski panel naukowców zebrał w całość i przeanalizował najlepszą, najbardziej aktualną wiedzę na temat skutków zmian klimatu - tych widocznych już teraz i przewidywanych w przyszłości. Opisano także, w jaki sposób jesteśmy na nie narażeni i co możemy zrobić, żeby przystosować się do nowej, groźnej rzeczywistości.
Zmian Klimatu (IPCC). - Ten raport jest krytycznym ostrzeżeniem przed konsekwencjami braku działania (wobec zmian klimatu - red.) - powiedział Hoesung Lee, przewodniczący IPCC. Naukowcy podkreślają, że kryzys klimatyczny uderza najmocniej w te społeczności i ekosystemy, które mają najmniejsze możliwości radzenia sobie ze skutkami.
W ciągu najbliższych dwóch dekad świat będzie stawał w obliczu "licznych zagrożeń, których nie da się uniknąć" wraz ze wzrostem temperatury o 1,5 stopnia Celsjusza (obecnie jesteśmy na poziomie ponad 1,1 stopnia). Jednak jeśli nie zatrzymam wzrostu temperatury na na poziomie 1,5 stopnia, to konsekwencje będą wielokrotnie poważniejsze i nieodwracalne. Niektóre ze skutków zmian klimatu będą powodować dodatkowe uwalnianie gazów cieplarnianych, dalej napędzając kryzys klimatyczny.
Jednym z kluczowych wniosków raportu jest to, że rozwój społeczeństw i państw odporny na zmiany klimatu stanowi wyzwanie już przy obecnym poziomie ocieplenia. Przy przekroczeniu 1,5 stopnia możliwości rozwoju będą jeszcze bardziej ograniczone, a powyżej 2 stopni stanie się to niemożliwe w niektórych częściach świata. Prof. Hans-Otto Pörtner powiedział:
Dowody naukowe są jednoznaczne: zmiany klimatu stanowią zagrożenie dla ludzi i planety. Każda dalsza zwłoka w podjęciu wspólnych działań na skalę światową spowoduje, że przegapimy małą i szybko niknącą szansę na zapewnienie zdatnej do życia przyszłości (na Ziemi - red).
Co nam grozi
Autorzy raportu podkreślają, że skutki zmian klimatu już teraz nie tylko są widoczne, ale też mają poważne konsekwencje na całym świecie. Nasilające się fale upałów, susze i powodzie "już teraz przekraczają progi tolerancji roślin i zwierząt", powodując masowe wymieranie gatunków od drzew po koralowce.
Ogromny zagrożeniem jest to, że ekstremalne zjawiska pogodowe występują jednocześnie, powodując kaskadowe skutki, które są coraz trudniejsze do opanowania. Na przykład w ubiegłym roku w Kanadzie najpierw doszło do fali upałów, która przyczyniła się do pożarów, a kilka miesięcy później - ulew wywołujących powodzie i osuwiska. Ekstrema pogodowe napędzane przez zmiany klimatu już naraziły miliony ludzi na niebezpieczeństwa, brak jedzenia i wody i inne zagrożenia, szczególnie w Afryce, niektórych krajach Azji, Ameryce Środkowej i małych państwach wyspiarskich.
Ponad połowa ludzi na świecie mieszka obecnie w miastach i to tam skupia się wiele zagrożeń. - Rosnąca urbanizacja i zmiany klimatyczne razem tworzą złożone niebezpieczeństwa, zwłaszcza dla tych miast, które już mają problemy ze źle zaplanowanym rozwojem urbanistycznym, wysokim poziomem ubóstwa i bezrobocia oraz brakiem podstawowych usług - powiedziała Debra Roberts z IPCC. Jak dodała:
Miasta stwarzają jednak również możliwości działań na rzecz klimatu - ekologiczne budynki, dobrze funkcjonujące dostawy czystej wody i energii odnawialnej oraz zrównoważone systemy transportowe, które łączą obszary miejskie i wiejskie, mogą przełożyć się na bardziej sprawiedliwe i zintegrowane społeczeństwo
Autorzy raportu podkreślają, że aby uniknąć coraz większych strat w ludziach, różnorodności biologicznej i infrastrukturze, konieczne są "ambitne, przyspieszone działania w celu dostosowania się do zmian klimatu, przy jednoczesnym szybkim i głębokim ograniczeniu emisji gazów cieplarnianych". Jednym z kluczowych narzędzi są "zdrowe" ekosystemy, dlatego konieczne jest objęcie ochroną od 30 do 50 proc. powierzchni lądów i oceanów.
Według raportu w Europie ocieplenie o 1,1 stopnia Celsjusza już wpływa na nasze życie. Jednym z największy zagrożeń są fale upałów i susze, szczególnie na południu kontynentu. Możliwość nawadniania pól uprawnych będzie coraz bardziej ograniczona. W najgorszym scenariuszu niedobór wody może grozić 15 mln ludzi w Polsce.
Naukowcy przewidują, że zwiększy się zasięg obszarów podatnych na pożary w całej Europie. To zagrozi przyrodzie i ludziom, a także będzie powodować uwalnianie dwutlenku węgla zgromadzonego w przyrodzie.
Jednym z kluczowych zagrożeń w naszej części świata będą fale upałów i śmierć z powodu wysokiej temperatury. Jeśli pozwolimy na ocieplenie planety o 3 stopnie, to liczba zgonów z tego powodu będzie dwa razy większa niż w przypadku 1,5 stopnia. Ponadto powyżej 3 stopni będą wyczerpywać się możliwości przystosowania do nowych warunków. W Polsce liczba śmierci z powodu upałów może wzrosnąć trzykrotnie.
Opady deszczu mogą być rzadsze, ale jednocześnie bardziej intensywne. Dlatego kolejnym kluczowym zagrożeniem w Europie są powodzie. Podnoszenie się poziomu morza stanowi "egzystencjalne zagrożenie" dla społeczności przybrzeżnych, w tym dziedzictwa kulturowego. Przewiduje się, że szkody spowodowane przez powodzie przybrzeżne wzrosną co najmniej 10-krotnie do końca XXI wieku.
Konieczny jest szereg działań. To m.in. lepsze przystosowanie do upałów (chłodzenie budynków, zmiany w planowaniu miast, więcej zieleni), zmiany sposobu uprawy roli, nowe systemy ostrzegawcze w przypadku powodzi. Podstawą jest oczywiście zatrzymanie zmian klimatu na jak najniższym poziomie, najlepiej -1,5 stopnia. Powyżej tego koszty adaptacji rosną, a w pewnym momencie skutki kryzysu przerosną nasze możliwości przystosowania się.
ONZ-owski panel naukowców z całego świata opublikował w poniedziałek drugą z trzech części swojego cyklicznego raportu, który jest największą analizą stanu klimatu Ziemi oraz scenariuszy dalszego ocieplenia. Pierwsza część dotyczyła fundamentalnej wiedzy o fizyce zmian klimatu. Potwierdzała, że naukowcy obserwują zmiany klimatu Ziemi "w każdym regionie" świata i systemie klimatycznym jako całości. Te zmiany są bezprecedensowe w okresie tysięcy, a nawet setek tysięcy lat. Więcej o pierwszej części w tym artykule:
Druga część raportu dotyczy skutków zmian klimatu, tego, w jaki sposób jesteśmy na nie narażeni oraz jak możemy się przystosowywać. Część trzecia - mówiąca o tym, jak możemy zatrzymać zmiany klimat - zostanie opublikowana w kwietniu.
Co ważne, poprzedni raport IPCC z 2014 r. nie zawierał tak jasnych sformułowań na temat tego, w jakim stopniu zmiany klimatu wpływają na ludzi. W nowym raporcie autorzy nie zostawiają co do tego wątpliwości i piszą, że już od dawna globalne ocieplenie szkodzi ludziom.
Ponad siedem lat badań naukowych podsumowanych przez IPCC potwierdza to, mieszkańcy Kiribati wiedzą od dawna: poziom mórz szybko się podnosi, a skutki zmian klimatu, takie jak powodzie i wyższe pływy morskie, zagrażają naszej zdolności do dalszego życia na ziemiach przodków. Mój naród płaci cenę za światowe uzależnienie od paliw kopalnych
- skomentował raport Anote Tong, były prezydent Kiribati. Jak dodał, "niestety nasze możliwości adaptacyjne są poważnie ograniczone z powodu braku zasobów". - Widziałem, jak mieszkańcy Kiribati budują bariery z koralowców, bo niczego innego nie mają. Widziałem domy zmiecione przez morze - powiedział i wskazał, że "konieczne jest, aby kraje uprzemysłowione znacznie zwiększyły pomoc finansową, aby pomóc w przystosowaniu się do skutków zmian klimatu".
Prace nad raportem trwały latami, a ostateczne zatwierdzenie raportu, w tym specjalnego streszczenia dla polityków, zakończyły się w weekend po dwóch tygodniach obrad. Biorą w tym udział wszystkie kraje świata - w tym Rosja i Ukraina. W trakcie prac nad zatwierdzeniem Rosja dokonała inwazji na Ukrainę - o czym mówiono na końcowych obradach.
W piątkowym wirtualnym posiedzeniami ONZ-owskiego panelu ds. zmian klimatu przedstawicielka Ukrainy Swietłana Krakowska brała udział pomimo inwazji na jej kraj. Mówiła o tym, że Ukraina się nie podda i podkreśliła, że paliwa kopalne leżą u podstawy zarówno kryzysu klimatycznego, jak i wojny przeciwko Ukrainie. Ku zaskoczeniu, przedstawiciel Rosji Oleg Anisimow wyraził "podziw" wobec Ukrainy. - Pozwólcie mi wyrazić przeprosiny w imieniu wszystkich Rosjan, którzy nie byli w stanie zapobiec tej wojnie - powiedział i dodał, że nie ma żadnego usprawiedliwienia dla tego, co się dzieje. W rozmowie z AFP stwierdził, że ta wypowiedź wyraża jego "osobiste odczucia" i nie jest "oficjalnym stanowiskiem delegacji".
To prawdopodobnie pierwszy pierwszy przypadek, kiedy przedstawiciel rosyjskich władz przyznał, że w Ukrainie toczy się wojna, a nie "specjalna operacja", jak mówi rządowa propaganda.