"Nein", "non", "no". Niemcy, Francja i Włochy mogą zablokować zakaz rejestracji aut spalinowych. To rewolta

Niemcy tworzą koalicję państw, które zablokują zakaz rejestracji nowych samochodów spalinowych po roku 2035 - wynika z ustaleń mediów. Berlin ma już mieć poparcie Paryża i Rzymu. Losy rozporządzenia przegłosowanego już przez PE rozważą się w przyszłym tygodniu.

Wprowadzenie zakazu rejestracji nowych samochodów spalinowych po roku 2035 może nie być przesądzone. Niemiecki rząd szuka bowiem koalicji, który pomysł przegłosowany już przez Parlament Europejski utrąci - donosi "Dziennik Gazeta Prawna". To rewolta, ponieważ przegłosowanie przepisów wydawało się do tej pory jedynie formalnością. 

Zobacz wideo Co wpływa na ceny paliw na stacjach Orlenu?

Niemcy mogą zablokować zakaz sprzedaży samochodów spalinowych. Chcą gwarancji

Doniesienia potwierdza oficjalne stanowisko niemieckiego ministra transportu Volkera Wissinga, który we wtorek oznajmi, że jego kraj nie poprze planowanego zakazu. Niemieckie władze domagają się, by UE wprowadziła możliwość sprzedawania samochodów zasilanych paliwami syntetycznymi - wyprodukowanymi przy pomocy energii odnawialnej. Unia nie dała jednak gwarancji dotyczących tego rodzaju e-paliw. 

Niemiecki minister transportu rozmawiał już o sprawie z Fransem Timmermansem, szefem UE ds. klimatu,

Na początku przyszłego tygodnia sprawą ma się zająć Rada Unii Europejskiej, którą tworzą ministrowie państw członkowskich. Możliwe, że rozwiązanie, które zyskało sporą większość w PE, a wprowadzone zostało debaty między władzami UE a poszczególnymi państwami, zmieni ramy czasowe. Niemcy chcą, by auta spalinowe mogły być rejestrowane również po roku 2035. 

Francja i Włochy mogą poprzeć Niemcy. Zakaz sprzedaży samochodów spalinowych niepewny

Dziennik wyjaśnia, że zablokować pomysł można, jeśli do koalicji przystąpią państwa reprezentujące ponad 35 proc. ludności "plus jedno państwo". I z uwagi na poparcie Włoch i Francji (razem z Niemcami kraje te należą do liderów w produkcji samochodów), zablokowanie pomysłu jest możliwe. Równie możliwe jest jednak, że Niemcy ostatecznie wycofają się z pomysłu blokowania zmian w prawie - o ile dostaną gwarancje dotyczące możliwości stosowania paliw syntetycznych. 

Informacje o tym, że Niemcy nie są zbyt przychylne zakazowi sprzedaży aut napędzanych tradycyjnymi silnikami, pojawiły się już w roku 2021. Podczas szczytu klimatycznego COP26 w Glasgow, 24 kraje, sześciu głównych producentów samochodów oraz prawie 40 miast i 13 inwestorów uzgodniło termin zakończenia sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi. Niemcy wówczas do koalicji się nie przyłączyły.

Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl

PE za zakazem

W połowie lutego Parlament Europejski przyjął ustalenia z pakietu "Fit for 55" dotyczące emisji z transportu. Do 2035 Unia Europejska chce zmniejszyć emisje CO2 z nowych samochodów osobowych i dostawczych o 100 proc. Oznacza to, że za 12 lat z salonu nie wyjdziemy już samochodem spalinowym.

- To rozporządzenie zachęca do produkcji samochodów bezemisyjnych i niskoemisyjnych. Określono w nim ambitniejsze cele na rok 2030 oraz cel bezemisyjności na 2035 rok, co jest nieodzowne, aby osiągnąć neutralność klimatyczną do 2050 roku -  powiedział Jan Huitema, europoseł odpowiedzialny za projekt.

Polityk wyraził też przekonanie, że ceny samochodów bezemisyjnych i koszty ich eksploatacji spadną, a rynek wtórny szybko się rozwinie. - W ten sposób motoryzacja przyjazna dla środowiska stanie się dostępna dla wszystkich - zapewniał. 

Więcej o: