Bocianie gniazdo w kłębach czarnego dymu. "Doszło do awarii starego nadmuchu"

Kadry przedstawiające zadymione bocianie gniazdo w Jasieniu stały się viralem. Do zadymienia miało dojść z powodu awarii pieca. Obecnie trwają procedury wyceny nowego systemu ogrzewania, a stary piec ma być już nieaktywny. Bociany najprawdopodobniej nie ucierpiały.
Zobacz wideo Woda musi być traktowana jako zasób środowiskowy, a nie infrastrukturalny

Około godziny 7:20 we wtorek bocianie gniazdo ogarnął czarny gęsty dym. Wiemy to, ponieważ, komin, na którym zadomowiły się ptaki, należy do Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Jasieniu, a Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Jasienia "Jasieniaki" zamontowało na nim kamery, które na żywo przekazują obraz z gniazda. Chociaż wideo, na którym widać jak ptaki toną w kłębach dymu, jest regularnie usuwane, a sama transmisja archiwizuje obraz tylko na 12 godzin wstecz, to w sieci zachowały się kadry, na których widać ptaki zakrywające swój dziób piórami, chroniąc się w ten sposób przed czarnym dymem. Pan Grzegorz, mieszkaniec Jasieni, który jako jeden z pierwszych podał dalej wideo z zadymionym gniazdem, podkreślał, że to nie jest jednorazowa sytuacja, a boćki są "wędzone od dłuższego czasu" - cytuje jego wypowiedź TVN24.  

Jasień. Bocianie gniazdo w kłębach czarnego dymu

Niepokojący film szybko stał się viralem, a na profilach w mediach społecznościowych Gminy Jasień oraz MGOK-u wylały się negatywne komentarze ludzi oburzonych losem zwierząt. Wywołane do odpowiedzi instytucje odniosły się do zarzutów. "W związku z ostatnim zainteresowaniem Naszym Jasieńskim bocianem, pragniemy poinformować, że ma się on dobrze. Możemy Państwa zapewnić, że bocian Wojtek jest cały i zdrowy, a jakość powietrza jest bardzo dobra. Cieszymy się, że los naszych bocianów jest dla Państwa taki ważny i gwarantujemy, że dla nas również" - czytamy w oświadczeniu Gminy Jasień. Ten komunikat nie uspokoił jednak przejętych sprawą osób. Zarówno mieszkańcy, jak i miłośnicy zwierząt powątpiewali w to, że jakość powietrza jest rzeczywiście dobra.  

Do sprawy odniósł się także MGOK w Jasieniu. "Rozumiemy Państwa oburzenie. Czujemy się podobnie" - przekazano. Następnie wyjaśniono, że dym, który otoczył pieca gniazdo bociana, pojawił się przy włączaniu pieca, w którym doszło do awarii starego nadmuchu. Burmistrz Miasta miał już nawet podjąć decyzję o jego szybkiej wymianie. "Aby ani działalność M-GOK, ani nasze bociany nie ucierpiały - trwają procedury wyceny nowego systemu ogrzewania" - przekazano w komunikacie. Jednocześnie MGOK zaznaczył, że gdy tylko zauważono tak mocne dymienie, piec został wyłączony, choć nie natychmiast, co wynika, ze specyfiki pieca. Od tego czasu piec ma być nieaktywny. Podkreślano jednak, że to nie jest łatwa sytuacja, bo w budynku prowadzone są zajęcia dla dzieci i osób starszych.  

Wilk (zdjęcie ilustracyjne) "Wilcza masakra" przy Puszczy Białowieskiej. Ktoś zastrzelił dwa wilki

Bocianom nic się nie stało? "Zależy, czym palono"

"Pracujemy nad rozwiązaniem problemu. Bociany od wielu lat uparcie budują gniazdo właśnie na tym aktywnym kominie, mając drugie gniazdo tuż obok na kominie nieczynnym. Gdy tylko przyleciały, ograniczyliśmy palenie do minimum. Dbamy o nie każdego roku. Są chlubą naszego miasta, mają swoje imiona. Każda trudna sytuacja z młodymi bocianami jest przez nas przeżywana. (…) Możemy zapewnić wszystkich Państwa, że bociany mają się dobrze i zrobimy wszystko, aby sytuacja się nie powtórzyła - wszystkim nam zależy na ich losie" - czytamy w oświadczeniu.  

Prof. Piotr Tryjanowski, ornitolog z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu w rozmowie z TVN24 tłumaczył jednak, że bocianom mogła stać się krzywda, w zależności od tego, czym palono i jak dużo dymu doświadczyły. - Sądząc po dymie, który leci, nie jest to nic bardzo niebezpiecznego, nie widać żadnej większej sadzy na upierzeniu bocianów - mówił. Postawił również dwie hipotezy, dlaczego bociany nie odleciały, mimo że zaatakował je dym. Po pierwsze, bocian mógł wysiadywać jajka, których nie chciał opuścić, a po drugi bocianowi od dymu po prostu mogło być cieplej. - Ptaki mają inną budowę oka i dym tak nie gryzie je w oczy, jak nas - tłumaczył. 

Więcej o: