28 marca Rada Unii Europejskiej przyjęła przepisy, które oznaczają zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych w Unii od 2035 roku. Za trzy lata Komisja ma dokonać przeglądu i ocenić, czy przepisy należy jakoś dostosować. Tylko Polska zagłosowała przeciwko, choć nie było to 27:1, bo trzy państwa się wstrzymały od głosu: Bułgaria, Rumunia i Włochy.
Zakaz sprzedaży samochodów spalinowych w UE od 2035 r. przyjęty
Sprawa wzbudziła ogromne emocje, a politycy rządzącej Zjednoczonej Prawicy komentowali decyzję unijnej większości nie mniej krytycznie niż chwilę wcześniej rzekome "zalecenia" dotyczące "jedzenia robaków". "Polska głosowała przeciw zakazowi rejestracji nowych samochodów spalinowych po 2035 roku. Nietransparentne i nieformalne dyskusje, gdzie Niemcy forsują rozwiązania korzystne głównie dla swojego rynku pokazuje, że nie ma to nic wspólnego ze sprawiedliwą transformacją. Naszym zdaniem czynnikiem decydującym o wyborze technologii na kolejne dziesięciolecia powinien być rynek i społeczeństwa, a nie przymus UE" - napisała na Twitterze ministerka środowiska Anna Moskwa.
Premier Mateusz Morawiecki podkreślał, że "Zakaz sprzedaży aut spalinowych po 2035 roku to pomysł NIE DO ZAAKCEPTOWANIA przez rząd PiS". I zapewniał: "Zrobimy wszystko, żeby ochronić polskie rodziny przed kolejnym pseudoekologicznym wymysłem bogatych krajów i biurokratów z Brukseli! Chcemy zielonej transformacji, która rozumie i wspiera kraje członkowskie, a nie niszczy ich gospodarki i budżety zwykłych obywateli".
Co dokładnie przyjęła Unia w tej sprawie i czy to rzeczywisty zakaz? Czy zrujnuje to portfele Polaków? Jak długo będzie można jeździć samochodami spalinowymi i kiedy na elektryki będzie nas stać? Kiedy w Polsce będzie milion samochodów elektrycznych i co z rządowym pomysłem na polski taki samochód - z Izerą? Pytamy o to człowieka, który tematami energetycznymi, w tym powiązanymi z motoryzacją, zajmuje się od lat. W Zielonym Poranku gościem jest Bartłomiej Derski z portalu WysokieNapiecie.pl. Zapraszamy do oglądania.
