Pod koniec kwietnia na terenie Kampinoskiego Parku Narodowego, w pobliżu zbiornika Mokre Łąki, znaleziono martwe ptaki. Dziś wiadomo już, dlaczego zwierzęta padły. Wyniki analiz Krajowego Laboratorium Referencyjnego Państwowego Instytutu Weterynaryjnego - Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach są jednoznaczne.
"Powiatowy Lekarz Weterynarii w Ożarowie Mazowieckim informuje, iż (...) otrzymano wynik, w którym określono materiał genetyczny wirusa wysoce zjadliwej grypy ptaków (HPAI) (...)" - przekazał Kampinowski Park Narodowy. Powiatowy lekarz weterynarii ostrzega także, że wirus HPAI może przetrwać w padłych zwierzętach nawet 30 dni. "Należy zachować ostrożność, nie dotykać padłych ptaków" - podkreśla. Informuje też, że w przypadku znalezienia co najmniej pięciu martwych ptaków z gatunków wrażliwych (blaszkodziobe, drapieżne, siewkowate, krukowate, perkozowe, bociany, czaplowate) w niedalekich odległościach od siebie, należy informować zarządcę terenu, lub powiatowego lekarza weterynarii.
W Polsce nie stwierdzono zakażeń ludzi wirusem grypy, pochodzącym od ptaków. Wiadomo jednak, że aby doszło do takich zakażeń, potrzebna jest długa ekspozycja na wirusa, spożywanie surowego mięsa od zakażonych ptaków - na przykład drobiu. Jak informują służby, nie są znane badania dotyczące zakażeń ryb wirusem HPAI. Wirus HPAI jest wysoce wrażliwy na detergenty i środki biobójcze. Dezaktywuje się w temperaturze minimum 70 st. C.