"Oferowane są w promocyjnych cenach auta z rocznika 2009 i wcześniejszych, z normą spalania Euro 4 i niższą. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że takie pojazdy nabywane teraz, co do zasady, od 1 lipca 2024 r. nie będą już mogły poruszać się po Krakowie. I nie ma znaczenia czy je kupiliśmy, dostaliśmy czy są przedmiotem spadku. Tak samo czy kupowane są w kraju, czy sprowadzane z zagranicy. Ma to związek z uruchamianą w naszym mieście Strefą Czystego Transportu" - czytamy w komunikacie na stronie internetowej krakowskiego urzędu miasta.
Urzędnicy przypominają, że "spaliny ze starszych silników diesla zawierają wiele szkodliwych substancji, takich jak tlenki azotu (NOx) i cząstki stałe". Tlenki azotu mogą przyczynić się do problemów z układem oddechowym i powodować astmę czy alergię, "a także zwiększać ryzyko chorób serca". "Cząstki stałe (PM) są na tyle małe, że mogą łatwo przedostać się do płuc, co może prowadzić do ciężkich schorzeń układu oddechowego, nawet raka" - ostrzega na swojej stronie krakowski urząd miasta. Nowsze auta z silnikiem diesla (od rocznika 2010, z normą spalania Euro 5) "wyposażone są już w nowsze technologie spalania spalin".
Kraków wprowadza z początkiem lipca przyszłego roku Strefę Czystego Transportu, która ma się przyczynić do zmniejszenia ilości zanieczyszczeń pochodzących z ruchu drogowego, a tym samym poprawić jakość powietrza w mieście. Ograniczenie wjazdu do SCT ma przede wszystkim dotyczyć "samochodów około trzydziestoletnich".
"Inaczej jest jednak w przypadku aut osobowych, które zostały kupione (w Polsce czy za granicą), otrzymane w spadku lub darowane po 1 marca 2023 (nastąpiła zmiana właściciela). Takie pojazdy muszą już spełniać wyższe wymogi: czyli musi to być co najmniej auto 26-letnie (rocznik 2000) lub mające normę Euro 3 w przypadku benzyny, w przypadku diesli muszą to być auta przynajmniej 14-letnie (wspominany już rocznik 2010) lub z normą Euro 5" - podsumowuje krakowski magistrat.