Badania naukowe przeprowadzone przez brytyjski zespół specjalistów potwierdzają, że stosowana do tej pory w leczeniu cukrzycy sitagliptyna może okazać się skuteczna w rozwiązaniu problemu powracających poronień. Naukowcy wykazali, że znany także w Polsce lek przeciwcukrzycowy pomaga zwiększyć liczbę komórek macierzystych w błonie śluzowej macicy, co może znacząco pomóc w stworzeniu lepszych warunków dla zdrowej ciąży. Do tej pory sitagliptyna była przepisywana pacjentom zmagającym się z cukrzycą typu 2 w celu zwiększenia poziomu insuliny we krwi.
Zespół brytyjskich naukowców przeprowadził dotychczas badania na 38 kobietach w wieku od 18 do 42 lat, które doświadczyły co najmniej kilku poronień. Średnia poronień w badanej grupie wyniosła pięć takich przypadków. Sitagliptynę i placebo podawano im przez trzy kolejne cykle menstruacyjne. Biopsje pobrane na początku i na końcu badania potwierdziły, że kobiety, u których zastosowano lek wyraźnie zwiększył liczbę komórek macierzystych w błonie śluzowej macicy. Średni wzrost wyniósł 68 proc.
Wyniki badań naukowcy opublikowali w czasopiśmie medycznym EBioMedicine i przygotowują się do kolejnego badania klinicznego na wielką skalę, które ostatecznie zweryfikuje skuteczność leku.
Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) o śmierci płodu mówi się wówczas, gdy dochodzi do niej przed porodem, bez względu na wiek ciążowy. Jak sugeruje publikacja Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego z 2013 r., ponad 90 proc. wszystkich zgonów płodów ma miejsce przed 20. tygodniem ciąży, 5 proc. pomiędzy 20. a 27. tyg. ciąży, z kolei 2 proc. po 28. tyg. ciąży.
Około 15-20 proc. rozpoznawanych ciąż ulega samoistnemu poronieniu i wydaleniu jaja płodowego z jamy macicy. Z tego ok. 80 proc. poronień następuje w pierwszych 12 tygodniach ciąży. Widoczna jest korelacja częstości poronień z wiekiem ciążowym - ok. 50 proc. traconych jest przed implantacją (zagnieżdżenie zarodka - przyp. red.), a w okresie poimplantacyjnym częstość poronień wynosi 12-24 proc.
- czytamy w publikacji autorstwa Magdaleny Lewickiej, Magdaleny Sulimy, Maria Pyć i Barbary Stwarz.
Zgodnie z danymi przytoczonymi w opracowaniu, poronienia nawykowe, czyli powracające dotyczą ok. 1-2 proc. kobiet i wiążą się z utratą co najmniej trzech ciąż po sobie. Takie poronienia stanowią także 5 proc. wszystkich poronień samoistnych oraz 0,4-0,8 proc. utraty ciąż w ogóle. Co ważne, przebieg pierwszej ciąży ma wpływ na kolejne, co potwierdzają badania epidemiologiczne.
Ryzyko poronienia u kobiety, która nie była w ciąży lub ma dziecko, wynosi 5 proc. Z kolei u kobiety, u której jedna ciąża zakończyła się niepowodzeniem, nawet jeśli było to poronienie, ryzyko kolejnego niepowodzenia sięga 13-20 proc. Ryzyko to kumuluje się wraz ze wzrostem liczby poronień: po dwóch wynosi 18-28 proc., a po trzech lub więcej 30-45 proc.
-podkreślają autorki publikacji.