California Institute of Technology (Caltech), jedna z najlepszych uczelni świata, otrzymał darowiznę w wysokości bagatela 100 mln dolarów. Pieniądze mają umożliwić budowę Space-based Solar Power Project (SSPP) - kosmicznej elektrowni słonecznej, która będzie znacznie bardziej efektywna niż te na Ziemi.
Finansowe wsparcie zostało przekazane uczelni w 2013 roku przez Donalda Brena, właściciela i prezesa amerykańskiej firmy Irvine Company. Jak tłumaczy Caltech, darowizna została przekazana anonimowo i do tej pory była utrzymywana w tajemnicy. Zgodnie z umową, informacja o niej została podana do wiadomości publicznej dopiero teraz, bo projekt SSPP zbliża się do znaczącego kamienia milowego.
Badania zaczęły się w 2013 roku z inicjatywy samego Brena, który o lepszym wykorzystaniu potencjału energii słonecznej myślał już od dwóch lat. W 2013 roku prezes Irvine Company wraz z ówczesnym rektorem Caltechu Jeanem-Lou Chameau omówili możliwość budowy elektrowni słonecznej, która zamiast na Ziemi zostałaby umieszczona w kosmosie. Uczelnia przystąpiła do badań.
Zamysł stojący za projektem SSPP jest prosty - panele fotowoltaiczne to świetne i potencjalnie najbardziej wydajne źródło czystej energii. Niestety, jeśli farmę paneli słonecznych umieścimy na Ziemi, będzie mogła produkować prąd jedynie w dzień. Co więcej, nawet w ciągu dnia ilość wytwarzanego prądu będzie różna ze względu na m.in. ograniczenia pogodowe.
SSPP ma być zatem pierwszą farmą słoneczną, która zostanie umieszczona w kosmosie. Odpowiednia pozycja paneli fotowoltaicznych ma pozwolić na pozyskiwanie maksymalnej możliwej mocy przez całą dobę. Będzie zatem niezwykle stabilnym źródłem czystej energii, niezależnym od pór roku, pozycji Słońca na niebie i pogody.
Zdaniem Caltechu, SSPP ma szansę zapewnić "globalne dostawy przystępnej cenowo, odnawialnej, czystej energii" w przyszłości. Oczywiście największym problemem, z jakim zmagają się naukowcy, to kwestia przesyłu wyprodukowanej energii z przestrzeni kosmicznej na Ziemię.
Caltech deklaruje jednak, że dzięki darowiźnie był w stanie zatrudnić świetnych naukowców i "pokonać wiele przeszkód" w trakcie prac nad projektem. Teraz SSPP zbliża się do ważnego kroku milowego. Jak ogłosił Caltech, na początku 2023 roku odbędzie się pierwszy test projektu. Na razie w małej skali. Badacze mają umieścić w kosmosie strukturę przypominającą wielkością kwadrat o boku długim na 1,8 metra. Wyprodukowaną energię będą następnie próbowali przesłać na Ziemię bezprzewodowo.
Na razie nie wiadomo, kiedy projekt wyjdzie z fazy testów i powstanie pierwsza kosmiczna elektrownia słoneczna. Zaangażowanie jednej z najlepszych uczelni i światowej klasy naukowców oraz ogromne pieniądze na rozwój pomysłu sugerują, że o projekcie zarówno Donald Bren, jak i Caltech myślą na poważnie. Jak zaznacza uczelnia, sam darczyńca nie będzie jednak czerpał zysków z pozyskiwania czystej energii z kosmosu.