Jadwiga Emilewicz, gość wydania specjalnego porannej rozmowy w Gazeta.pl, wyjaśniła, czy należy spodziewać się zamknięcia galerii handlowych, restauracji i barów. Zagrożenie epidemiologiczne, wynikające z ekspansji koronawirusa, jest bowiem powodem podejmowania przez rząd kolejnych działań.
Minister wyjaśniła, że decyzja o zamknięciu tego typu lokali może zapaść jeszcze w piątek.
Patrzymy na to, co się dzieje w mediach społecznościowych. Dzieci, które zostały w domach, umawiają się w galeriach handlowych. To, oczywiście, nie jest roztropne
- stwierdziła Emilewicz.
Wyjaśniła też, czy Polacy mogą spodziewać się zamykania sklepów spożywczych i innych placówek. Warto przypomnieć, że na tego typu restrykcje zdecydowały się władze Włoch.
Minister Emilewicz zapewniła też, że nie ma na razie podstaw, by zamykać sklepy spożywcze. Stwierdziła też, że produkty spożywcze sprzedawane w Polsce w 85 proc. pochodzą od polskich producentów. - Jesteśmy największym producentów przetworów z owoców i warzyw, wszystkie produkty mączne pochodzą z półproduktów wytwarzanych w naszym kraju - zapewniła minister.
W piątek przed południem Ministerstwo Zdrowia potwierdziło wykrycie trzech nowych przypadków infekcji koronawirusem. Chodzi o dwie osoby z woj. zachodniopomorskiego (Szczecin), i jednej osoby z w woj. mazowieckiego (Warszawa). Łączna liczba osób zakażonych koronawirusem to 61, ponadto jedna osoba zmarła.