Obostrzenia związane z epidemią koronawirusa są potężnym ciosem dla krajowej gospodarki, gdyż przedsiębiorcy w wielu branżach muszą zmierzyć się z wizją zawieszenia działalności przy ciągłym ponoszeniu kosztów przez co najmniej miesiąc. Dla wielu mniejszych i średnich pracodawców wiązać się to będzie z trudnościami zachowania płynności finansowej, a w konsekwencji bankructwem.
Z tego powodu Związek Polskich Pracodawców Handlu i Usług zrzeszający setkę polskich przedsiębiorców zdecydował się wysłać list do prezydenta RP Andrzeja Dudy, w którym apeluje o pomoc:
Nie istnieje w Polsce branża, której skutki epidemii koronawirusa dotknęłyby dotkliwiej. Patrzymy na nasze firmy z ogromnym niepokojem. Jako przedsiębiorcy którzy budowali je od podstaw zdajemy sobie sprawę, że stajemy przed jakże bliską upadłością. Jesteśmy przekonani, że to nie upadek naszych przedsiębiorstw jest najważniejszy ale skutki.
- czytamy. Związek zaznaczył także, że pracodawcy w pełni rozumieją obecne decyzje rządu i liczne obostrzenia, których celem jest zabezpieczenie Polaków w czasach epidemii.
W celu skonkretyzowania apelu o pomoc ZPPHIU wypracował szereg postulatów, których przyjęcie pozwoliłoby przetrwać czas kryzysu oraz uratować setki tysięcy miejsc pracy. "Solidaryzujemy się w walce i dlatego postulujemy, że słusznym i sprawiedliwym rozwiązaniem jest równomierne rozłożenie kosztów pomiędzy wynajmujących, najemców, banki i rząd." - czytamy w liście.
Pracodawcy zdecydowali się podzielić postulaty na trzy grupy ze względu na obszar pomocy. Chodzi o ochronę miejsc pracy, kwestie społeczne oraz zachowanie płynności. Ich najważniejsze postulaty to:
Nie spoczywamy w wysiłkach dla zapewnienia naszym pracownikom przetrwania tego trudnego czasu a następnie spokojnego powrotu do pracy, do realiów być może trudniejszych niż przed epidemią. Wierzymy, że Rząd i Sejm Rzeczpospolitej w ramach „Tarczy antykryzysowej” przyjmą rozwiązania, które realnie wesprą nas w tych wysiłkach.
- apeluje na koniec ZPPHIU.