Johnson & Johnson podał, że prace nad szczepionką na nowego koronawirusa rozpoczął w styczniu tego roku wraz z jednym z wydziałów departamentu zdrowia USA.
Koncern ogłosił, że na podstawie prowadzonych analiz, udało mu się wyodrębnić wiodący typ szczepionki, który zostanie następnie poddany testom. Po opublikowaniu tej informacji akcje spółki na giełdzie w Nowym Jorku wzrosły o 8 proc.
Notowania spółki Johnson&Johnson, wykres miesięczny. Źródło: investing.com
Badania kliniczne nad szczepionką na koronawirusa z udziałem ludzi mają ruszyć do września, a na początku przyszłego roku J&J prognozuje wypuszczenie pierwszych partii do wykorzystania w sytuacjach awaryjnych. Ten plan przedstawia proces znacznie szybszy, niż zwykle ma to miejsce przy opracowywaniu nowych szczepionek, co jak podaje Johnson & Johnson trwa od pięciu do siedmiu lat.
W ramach współpracy ze wspomnianą agencją rządową - BARDA [Biomedical Advanced Research and Development Authority, czyli agencją zaawansowanych biomedycznych badań i rozwoju - przyp. red.] - obie strony przeznaczą na prace nad szczepionką łącznie miliard dolarów (Reuters podaje, że ze strony BARDA będzie to około 420 mln dolarów). Johnson & Johnson zamierza m.in. zwiększyć swoje globalne możliwości produkcyjne tak, by mógł dostarczyć na rynek miliard dawek.
"Firma planuje natychmiastowe rozpoczęcie produkcji i zobowiązuje się do dostarczenia społeczeństwu niedrogiej szczepionki na zasadach non-profit, do awaryjnego wykorzystania w czasie pandemii" - pisze J&J w komunikacie. W rozmowie z CNBC prezes J&J, Alex Gorsky, powiedział, że jak na razie wstępne testy i modele wskazują na to, że szczepionka będzie nie tylko bezpieczna, ale i skuteczna. Koncern ma też w zapasie dwie inne potencjalne szczepionki.
Johnson&Johnson niejedyna firma, która pracuje nad szczepionką na nowego koronawirusa. Na świecie jest ich przynajmniej kilkanaście, a Stanach Zjednoczonych robi to m.in. biotechnologiczna Moderna, która także współpracuje z rządową agencją w tej sprawie. Moderna zaczęła już bardzo wstępne testy. Amerykański rząd chce w ten sposób wspierać jeszcze innych kandydatów, którzy pracują nad eksperymentalnymi szczepionkami, by zwiększyć szanse na wyprodukowanie takiej, która będzie skuteczna.