Pani Maja otworzyła e-warzywniak. Jabłka i marchewki można kupić przez SMS-a. "Zainteresowanie jest ogromne"

"Nie spodziewałam się tak dużego odzewu. Zainteresowanie jest ogromne i przerosło nasze najśmielsze oczekiwania" - mówi nam pani Maja, właścicielka sklepu "Pani z warzywniaka", który od kilku tygodni dowozi świeże warzywa i owoce swoim klientom.
Zobacz wideo

Pani Maja Żak prowadzi we Wrocławiu niewielki sklep z warzywami owocami, przetworami oraz szeroko pojętą zdrową żywnością. Kilka tygodni temu jej warzywniak stał się... e-warzywniakiem.

Pomysł dostarczania klientom naszych produktów chodził mi po głowie już od dłuższego czasu. W obliczu epidemii koronawirusa stało się to jednak niemal koniecznością. Pod sklepem codziennie ustawiały się bardzo długie kolejki, a wielu osobom nie udawało się kupić tego, po co przyszli 

- tłumaczy Maja Żak w rozmowie z Next.gazeta.pl.

Właścicielka sklepu "Pani z warzywniaka" szybko znalazła rozwiązanie tego problemu. Teraz, aby kupić banany, ziemniaki, marchewkę czy ćwikłę, wystarczy wejść na stronę sklepu na Facebooku, przejrzeć opublikowany tam cennik, a następnie złożyć zamówienie, wysyłając SMS-a. 

- Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się tak dużego odzewu. Zainteresowanie jest ogromne i przerosło nasze najśmielsze oczekiwania - podkreśla Maja Żak. - Początkowo próbowaliśmy samodzielnie dostarczać zamówienia, ale szybko okazało się, że nie jest to możliwe - dodaje.

Sklep nawiązał więc współpracę z jedną z wrocławskich firm cateringowych. Jak zauważa nasza rozmówczyni, ta współpraca jest korzystna dla obydwu stron, bo w sytuacji, gdy większość osób zatrudnionych w korporacjach pracuje zdalnie, firmy cateringowe straciły źródło przychodów.

Co ciekawe, pani Maja jeszcze przed epidemią koronawirusa poszukiwała firmy, z którą mogłaby nawiązać współpracę przy dowożeniu zakupów do klientów jej sklepu. Wówczas nikt nie był zainteresowany. Obecnie telefony z propozycjami takiej współpracy otrzymuje codziennie. 

"Nie kupujemy w hurtowniach i marketach"

Zainteresowanie e-warzywniakiem wzrosło szczególnie przed świętami wielkanocnymi. - Już od dwóch tygodni dostajemy tak dużo zamówień, że nie jesteśmy w stanie obsłużyć wszystkich. W tym tygodniu naszą listę zamknęliśmy już w środę - podkreśla Maja Żak.

Właścicielka wrocławskiego sklepu tłumaczy nam, że woli zrealizować mniej zamówień, ale mieć przy tym pewność, że do klientów trafiły produkty wysokiej jakości. - Nie kupujemy w marketach i hurtowniach. Warzywa i owoce sprowadzamy od naszych zaprzyjaźnionych rolników - dodaje.

Czy po zakończeniu stanu epidemii e-warzywniak będzie działać dalej - Bardzo bym tego chciała. Jeśli znajdzie się wtedy firma, która będzie chciała z nami współpracować, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby sprzedawać nasze produkty w taki właśnie sposób - podkreśla Maja Żak.

Zamrożenie gospodarki spowodowane pandemią koronawirusa sprawia, że wiele firm musi wymyślać swoje strategie biznesowe na nowo. Jedne stają przed widmem upadłości, inne znalazły niszę na rynku. W cyklu #BiznesWalczy pokazujemy, jak polski i światowy biznes odnajduje się w nowej rzeczywistości. Jeśli chcesz się z nami skontaktować i opowiedzieć swoją historię, napisz na adres next.redakcja@agora.pl.

Więcej o: