Po tym, jak okazało się, że pracownica choruje na COVID-19 wprowadzono działania mające na celu zahamowanie rozprzestrzeniania się koronawirusa. - Inspekcja sanitarna w Działoszynie podjęła decyzję o poddaniu kwarantannie całego zespołu, z którym pracowała zakażona. Łącznie to blisko sto osób - tłumaczy Paweł Sikora cytowany przez tvn24.pl, wicestarosta pajęczański.
Przedstawiciele firmy zdecydowali się poddać kwarantannie i przebadać wszystkie osoby mające w pracy kontakt z chorą, czyli około 100 osób. Wyniki uświadomiły skalę problemu, gdyż 56 osób miało wynik pozytywny. Tym samym fabryka w woj. łódzkim stała się najnowszym ogniskiem koronawirusa.
Jak podaje TVN 24, przedstawiciele firmy chcą, aby samorząd przebadał resztę pracowników zakładu, czyli 600 osób. Ma do tego dojść w piątek, kiedy to w miejscowości, dzięki pomocy wojewody, pojawi się mobilny punkt badań.
Sytuacja w Działoszynie jest na tyle poważna, że zdecydowano się powołać sztab kryzysowy. W jego skład wchodzą m.in. burmistrz oraz dyrektor zakładu - Firma jest jednym z największych pracodawców w okolicy. Wszystkim zależy, żeby jak najszybciej przeciąć łańcuch zakażeń, przeprowadzić dezynfekcję i umożliwić dalszą pracę zakładów - tłumaczy Paweł Sikora.
Zakład na razie nie przerwał pracy, wprowadzone są jeszcze bardziej restrykcyjne środki ostrożności. Wkrótce budynki fabryki mają zostać całkowicie zdezynfekowane.
W woj. łódzkim łącznie zakaziło się koronawirusem ponad 1600 osób (5. największa liczba zachorowań w kraj), z czego 74 przypadki okazały się śmiertelne. Kilka dni temu wydawało się, że epidemia w tym regionie Polski została opanowano, gdyż Ministerstwo Zdrowia informowało o kilku nowych przypadkach dziennie. Warto zaznaczyć, że wyżej podane liczby ulegają dynamicznym zmianom.